Go to commentsOdwaga
Text 120 of 203 from volume: poezja
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-02-10
Linguistic correctness
Text quality
Views1426

W Saragossie

ktoś na dworcu przesypiał strach.

Nie miał oczu ani do czego wracać.

Leżałam obok niego skulona na walizkach.

Odwaga - powiedział nie podnosząc głowy.

Odwaga – powtórzył.

Gdybym ją w sobie wtedy miał

odpoczywałbym dopiero za sto lat,

bo nie traciłbym go z oczu – człowieka.

Żadnej najpiękniejszej chwili

nie dałbym skraść i nie kradłbym.

Nie pozwoliłbym okłamywać się własnemu sercu.

Zawiodło panienko - patrzył na mnie i płakał

skulony cień, obrażony na świat wojownik,

któremu wstyd nie pozwolił podnieść głowy.


Nie chciał żebym go znała ale powiedział

wtedy wszystko. Był w tym sens tylko człowieka

tam nie było. Walizka miała kolor złotych marzeń.

A noc nie chciała zniknąć. A dzień nie mógł nadejść.


Elżbieta Walczak wiersz z tomiku, który powstaje `Krótkie scenariusze o życiu`

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nie wnikając w treść mam wrażenie, zbytniego nagromadzenia w jednym miejscu słów kończących się
na "bym".
avatar
Trzeba dotrzeć aż do Saragossy,
żeby siebie zwyciężyć -
i na polu chwały
bez twarzy polec.
avatar
Ten liryczny rodzaju żeńskiego włóczykij - to klasyczny nasz rodzimy /z półkuli północnej/ biegun.

W Saragossie na dworcowej nocnej ławce spotkać można także swój biegun południowy
© 2010-2016 by Creative Media