Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2018-03-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1788 |
Tak się ostatnio porobiło, że po kraju nad Odrą, Bugiem i Nysą pałętają się luźne kupy samozwańczych rewidentów. Przetacza się wysoka fala ochotników do oceniania cudzych sumień. Kontrolerów ludzkiej uczciwości. Moralnych insektów. Naśladowców i reprezentantów jejmość Dulskiej.
Nie ma dziedziny życia, która byłaby wolna od obskurantyzmu; domorośli politycy wszędzie wtykają podejrzliwe nosy, a wszystko, co mądre, słuszne i konieczne, jest passe. Wszędzie wietrzą spiski, zamachy, knowania wrażych mocy.
Dobierają się do kronik, próbują kiereszować naukowcami, podpowiadają artystom, co i w jakim duchu mają tworzyć, oświecają ich, instruują, na czym polega kultura, demokracja, patriotyzm.
Głoszą te swoje rewelacje po furiacku, gardłując ze swadą o prawidłowym stosunku do czegokolwiek, co jeszcze tchnie normalnością, a co, ich zdaniem, nadaje się do natychmiastowego remontu. Toteż remontują, naprawiają, ulepszają; reperują to nawet, co nie wymaga poprawek.
Fachowcy ci robią co mogą, by zohydzić dorobek swojego pokolenia. Tym samym podważają własną wiarogodność. Uczeni w demagogicznym odwracaniu kota ogonem poświęcają wiele czasu i energii, by dostosować rzeczywistość do fikcji. Dwoją się i troją by udowodnić, że co jest solidne, to jest podejrzane, wredne, z gruntu złe i generalnie – fuj.
Żywi ludzie tak skutecznie zostali zastraszeni, że już nikomu z rządzącej partii nie zagrażają. Dlatego w pogoni za świeżym mięskiem nienawiści, rządząca sitwa upędza się po cmentarzach, kostnicach i nagrobkach; z niedocenianym oddaniem i poświęceniem węszy w poszukiwaniu niewłaściwych duchów przeszłości.
Za pośrednictwem swoich przedstawicieli zabierają się za gmeranie w cudzych życiorysach. Osądzając je, wyceniają partyjną użyteczność ludzi. Degradują, odwołują, wypieprzają z miejsc pochówku, słowem - dzielą nieboszczyków na kategorie; jednych zaliczają do wybitnych, drugich do niewartych mszy.
Orwell przewraca się w grobie ze śmiechu, bo tak się zakałapućkali w swoich śliskich rozważaniach o tym, która z ich twarzy jest prawdziwa, a która naciągana, że nie dziwota, iż co i rusz są zmuszeni dementować, tłumaczyć, przeinaczać swoje niezłomne wypowiedzi.
Problem polega na tym, że potępiając wszystko, co powstało w komunistycznych czasach, nie zauważają, że skoro urodzili się za ponurych lat PRL, to są nim przesiąknięci. Jak cała reszta narodu. Gdyż wywodzą się z jedynego istniejącego pnia. Ponieważ innego nie było. Więc zachowują się tak, jakby jak gdyby przybyli z niewidocznej strony Księżyca. Jak gdyby nie żyli w tamtych warunkach i nie byli w nie uwikłani.
ratings: perfect / excellent
Mamy do czynienia z rodziną Pisduti na kształt sycylijskiej ośmiornicy uświęconej Matką Bożą Szlochającą nad zwykłymi ludźmi. Otóż pezzonovante Pisdutich nie mogą się już zatrzymać. Nie mogą się cofnąć nawet o milimetr. To trybunaliści. Wisi nad nimi trybunał konstytucyjny, wiszą oskarżenia o zdradę stanu, wiszą niekończące się procesy sądowe. Tak to wygląda. PiS nie może oddać władzy na drodze konstytucyjnej, ponieważ czeka go polska Norymberga.
Tak właśnie. Pisowskich buców z rządu czeka Norymberga. To nieuchronne. Jeśli któryś z nich nie doczeka, to jego truchło będzie poniewierane, tak jak oni dziś poniewierają. Nic ich przed tym nie uchroni. A jeśli nie, to wariant jugosłowiański. W każdym razie rzeź. Już nie ma odwrotu. Żadnego okrągłego stołu, żadnych dyskusji. Już nie ma o czym dyskutować i nie ma z kim.
ratings: perfect / excellent
Legionie, mam obawy, że żadnych wielkich sądów potem nie będzie. Politycy zostali zdemoralizowani przez obecną władzę. Pokazano im, że można bezkarnie pomiatać sędziami i Trybunałem Konstytucyjnym, że można obsadzać stanowiska swoimi ludźmi gdzie się tylko da, nie zwracając uwagi na ich fachowe kompetencje, więc da się praktycznie wszędzie! Jak ma się to, co się dzieje z takim nagromadzeniem urzędników wysokiego szczebla, dostającymi wysokie nagrody, do świętego oburzenia na podsłuchaną (!) wypowiedź Elżbiety Bieńkowskiej, że za 6 tysięcy pracuje tylko złodziej i idiota? Albo do tych osławionych ośmiorniczek podczas gdy obecna władza garnie do siebie wszystko, co tylko się da? To jest upadek obyczajów i trzeba dużo moralnej siły, żeby się z tego podnieść. Plucie na autorytety staje się naturalne. Jak się tak zastanowić, to niedługo nie będzie autorytetów. Nawet papież Franciszek ma w Polsce przechlapane, że się tak odwołam do najwyższego autorytetu kościoła katolickiego. Wszystko dopasowuje się do swoich poglądów i celów. Gorzka prawda.
I myślę, że następcy, wszystko jedno, kto to będzie, będą także myśleli głównie o własnej skórze i korzyści z tego, że może lepiej nie ścigać winnych.
ratings: perfect / excellent
Dwa dzisiejsze zdarzenia skojarzyły mi się z tym tekstem. Pierwsze to mjr LWP Michał Jach, przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, gorący zwolennik tzw. ustawy degradacyjnej wrzeszczący w sejmie "Precz z komuną", a następnie wijący się jak piskorz na rozgrzanej patelni przed kamerami TVN.
Drugie wydarzenie to odmowa sądu w Irlandii ekstradycji polskiego przestępcy uzasadniona brakiem niezawisłych sądów oraz zapowiedź skierowania sprawy do Trybunału Europejskiego w Luksemburgu. Z wydarzeniem tym wiąże się również powszechna na Zachodzie ocena tzw. Białej Księgi dotyczącej polskiego sądownictwa jako klasycznego zbioru propagandowych haseł.
ratings: perfect / excellent
Losy nieśmiertelnego Chliestakowa z "Rewizora" M. Gogola szanowni Państwo wszak kojarzą.
ratings: perfect / excellent
Dzisiaj mamy na całe szczęście RODO,
co oznacza, że grzebanie w nim, w cudzych mailach, w cudzym prywatnym życiu, w cudzych rodzinnych i nierodzinnych koneksjach jest U NAS
/gdyby ktoś tego po 18 latach wciąż jednak nie wiedział, podpowiadam, gdzie: w UE!/
to wszystko jest k a r a l n e.
"Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe!"
(patrz staropolska złota reguła)