Author | |
Genre | history |
Form | blank verse |
Date added | 2018-03-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2154 |
w zszarganym surducie
przepasanym na piersi brudnym
potężnym biustonoszem
z obliczem nie do spamiętania
przesiadywał na schodkach monciaka *)
deszczyk gradobicie czy zawieja
z kapeluszem niemodnym
dnem do góry proszalnie
tuż obok jego stóp w dziurawych
zbyt wielkich butach po ojcu
ludzie zabiegani potykali się
o jego nogi i ten szapoklak tyle o to dbając
co o ten przeszłoroczny śnieg
niektórzy zwalniali jednak
supłali swoje grosze z portmonetki
i coś do tego kapelusza wrzucali
czy mówił komu dziękuję
czy w ogóle szukał choć jakiegoś kontaktu
nikt nie słyszał ani widział
któregoś dnia Kapelusznika
na monciaku całkiem zabrakło
i słuch po nim jak kamień w wodę
w głosie wybrzeża**) tylko
ktoś napisał że w ubogiej izbie zmarłego
słynnego sopockiego żebraka
milicja znalazła pod materacem
w jego żelaznym łóżku
inny jeszcze tyle że dużo grubszy
wypchany po szwy dolarami
20.03. 2018
.............................................
*) monciak - deptak im. Bohaterów spod Monte Cassino w Sopocie;
**) głos wybrzeża - lokalny dziennik z czasów PRL
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
czy w ogóle szukał choć jakiegoś kontaktu
nikt nie słyszał ani widział".
Omijany kapelusznik, żebrzący kapelusznik, popychany kapelusznik, acz i czasami wspierany. Bogacz zmarły kapelusznik. Może miał czarodziejski kapelusz i z jednej monety powstawały np. trzy, z tych trzech - sześć...?
Poruszył mnie Twój wiersz, Pozdrawiam, Bajka37
Ten przez dziesięciolecia taki sam, niezmienny, wrośnięty w pejzaż monciaka stary Kapelusznik - stary i znoszony od poczęcia - w szapoklaku i tym giga brudnym biustonoszu na podartym surducie - to nasza rodzima wersja króla Midasa. Pamiętacie Państwo: tego króla, co zagłodził się własnym złotem. Polski waria(n)t nieśmiertelnego Puszkina/Moliera skąpca w kolejności artystycznego wyrazu nie do ustalenia, bo Puszkin - to KLASYK poezji świata, a Molier - GENIUSZ teatru komedii.
Kapelusznik (taka była jego "ksywa" - nie miał innego nazwiska) mieszkał i żył w skrajnej nędzy w warunkach śmieciowiska jak w Bombaju. Koleżanki z Sopotu mówiły mi, że użebrane grosiki zanosił do Baltony i tam zamieniał na niewyobrażalne po dziesięcioleciach "siano", na którym sobie każdej nocy na swym barłogu sypiał. Mógł za tę kaskę być Panem nad Panami - nawet w Panamie - niestety, przekraczało to wszelkie jego pojęcie.
W tamtych czasach był JEDYNYM znanym mi z widzenia żebrakiem, a dużo wtedy podróżowałam i sporo tego świata dotknęłam.
Kapelusznik - ktoś na pewno z koszmarów nie Alicji w Krainie Czarów
Ps. A wy, kochane Babeczki, zawsze musicie trafiać w punkt współczulny :)
ratings: perfect / excellent
Portret i jak dla mnie nieco więcej - symbol.
Bardzo, barszo się podoba.
ratings: perfect / excellent