Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-03-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1864 |
tyle w świecie się dzieje, że chwytam wyrazy
w locie i w międzyczasie; w przerwie - od..., bądź - na...
że siebie mi przemilczeć w obliczu emfazy -
każdy akcent jej nośny jak odnośny świat.
o sobie tylko powiem - zwą mnie Gruszka
i już!
tyle w tobie się staje, bądź tyle zamiera
w ulotności sekundy przechwyconej z dnia,
że mi siebie przemilczeć, albo zaśmiać do sera,
zgłoski w chichot ułożyć lub wygłuszyć do cna.
o sobie tylko powiem - zwą mnie Gruszka,
więc cóż?
tyle w nich - w onej, onym. nie wypada się babrać
w swoim ‘ja’ oswojonym jak właściciel przez psa.
że mi ‘ja’ to przemilczeć wobec nich - o nich teraz,
póki jeszcze w tej strofie wre i modli, by trwać.
o sobie tylko powiem - mnie zwą Gruszka
co rusz.
tyle we mnie co w gruszce - soku, miąższu, ogryzka,
że nie warto, nie trzeba, nie wypada na ząb.
świat na zewnątrz jak rzeka, morze, kosmos (zamyślam).
ja na zewnątrz trywialnie szukam pestki, więc w głąb!
a o sobie, że Gruszka jest gruszką, jest gruszką...
tylko “róża jest różą, jest różą…”*,
nim mróz.
-------------------
*G. Stein
ratings: perfect / excellent
Gruszka śliczna: taka moja. Złota i świetlana. Równie dobrze mogę Ci ofiarować swoją dużo, dużo wcześniej napisaną „Wiedźmę z Wrzosowisk”:
I co z tego
że taka zjawiskowa
- - - - - - - - - - - - - - -
W nieba nachylaniu
niezawodna
- - - - - - - - - - - - - - -
Do żywienia gotowa
niedojadką. Słodką bułką -
ochocza do upojenia
miodowym nektarem
- - - - - - - - - - - - - - - -
Powierniczka-terapeutka
połamanych serc czerwiennych
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Plantatorka snów różanych
i fiołkowych. Westchnień
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Miętowej ciszy
czarodziejka
Kiedy bardzo samotna
w rezydencji z mgieł
zbudowanej na wrzosowiskach
Czasem w ramionach
halnego wiatru
który bierze ją całą
Zawstydzona
sukcesorkę powije -
- - - - - - - - - - - - - - - - - -
hodowaną przez kukułkę
Ale też jest inna strona owej wciąż „wrzosowej pani” odmalowana przez użytkownika o nicku „kaska137”.
Najpierw ten pan był ogromnym przyjacielem, aby w momencie, kiedy zwróciła mu owa pani uwagę, aby uwierzył Panu Bogu, nie ezoteryce, to wówczas, oprócz blokady, powstał m.in. taki oto wiersz:
C.d. komentarza poniżej
Na wrzosowisku wiedźmę odnajdziesz.
Powie, że leczyć ciebie potrafi.
Że zna wywary i różne czary,
Poprzez nauki, przez tyle laty.
Na wrzosowisku wiedźmę odnajdziesz.
Omiń z daleka, tak przykro patrzeć,
Jak nienawiścią wszystko zatruje.
Nie jadłem czystym – jadem częstuje.
Na wrzosowisku wiedźmę odnajdziesz.
Ale uważaj, bo ona kradnie,
Różne drobiazgi, czy rzeczy śmieszne.
Nie uszanuje też rzeczy świętej.
Na wrzosowisku wiedźmę odnajdziesz.
Niech cię nie zwiedzie jej postać matki,
Gdy dobrotliwie głaska po twarzy.
Jeśli zrozumiesz – duszę ocalisz.
Znajdziesz na wrzosach wiedźmę niejedną.
Zapraszać będzie do towarzystwa,
Poda recepty słowem pisanym.
Nie uwierz oczom, poczytaj sercem.
03 czerwca 2015”
Jednak „wrzosowa wiedźma” się nie pomyliła. Będąc z rodzaju „jasnowidzących”, czyli „ostrzegających” nie przypuszczała nawet, iż fatalna choroba zabierze tak szybko autora pisanych na nią paszkwili.
Kaska137 umarł 29 września 2016 roku, a później przypominał się co rusz owej „wiedźmie”.
Zaprzyjaźniony Ksiądz Biblista poradził, aby mu przebaczyć. Oczywiście, że przebaczyłam. Dałam nawet za niego na Mszę św.
Dodam tylko, że empatyczni, "nachylający nieba", często dostają "podziękowania", na które nie zasłuzyli. Skąd ja to znam...?
Twój wiersz duszoszczypatielnyj, piękny.
Dziękuję :)
ratings: perfect / excellent
A befana_di_campi, mnie zauroczyła swoimi ...
pozdrawiam serdecznie
Dzięki bardzo :)
ratings: perfect / excellent
Jestem, który j e s t e m. - powiada Wszechmogący.
/"Biblia"; Księga Wyjścia 3,14/
Jeżeli sam Bóg wyznacza sobie granice i NIE JEST wszystkim /i niczym/, to my-śmiertelni tym bardziej nie możemy być nikim innym jak tylko... sobą??
Bycie kimś innym niż samym sobą kwalifikuje do leczenia psychiatrycznego
Że jest z ciebie, miła, taki cud!
/M. Grechuta "Nie dokazuj!" 1970 r./