Text 7 of 133 from volume: Oczko, misie, puszcza
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2018-04-01 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1966 |
Puscańska
Kurpsianecka spod Mysiańca
uwarzyła chłopu gzańca.
Łon nie załuwazuł,
ze śpetna na twazy.
Wytrzeźwział i zwział w poł rozańca.
A to beło w Łysech
Bez most sed Scepulek przes capki.
A beło to podle tej chatki,
w ktorej pleto kose
dziewuchy najzdrowse.
Na łeb dały jeden - a naści!
Mecyja
Wzion Gienek tańcować z pannico,
co niała psykrótko spodnice.
I była mecyja,
bo tak sie uwzijał,
ze na zień sie kładli kibzice.
ratings: perfect / excellent
Kurpie - to Ojcowizna mojej dzielnej malutkiej wielkiej babci Julii :)
Tak mądra i piękna, Ojcowizno!
Choć Polak wciąż świeci golizną -
Badź pozdrowiona, święta Ojczyzno!
Psiosenecki se śpsiewała.
Przysła wziosna, dziecie psiastowała,
Po nockach nie spała.