Tekst 7 z 135 ze zbioru: Oczko, misie, puszcza
Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2018-04-01 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2123 |

Puscańska
Kurpsianecka spod Mysiańca
uwarzyła chłopu gzańca.
Łon nie załuwazuł,
ze śpetna na twazy.
Wytrzeźwział i zwział w poł rozańca.
A to beło w Łysech
Bez most sed Scepulek przes capki.
A beło to podle tej chatki,
w ktorej pleto kose
dziewuchy najzdrowse.
Na łeb dały jeden - a naści!
Mecyja
Wzion Gienek tańcować z pannico,
co niała psykrótko spodnice.
I była mecyja,
bo tak sie uwzijał,
ze na zień sie kładli kibzice.

oceny: bezbłędne / znakomite
Kurpie - to Ojcowizna mojej dzielnej malutkiej wielkiej babci Julii :)
Tak mądra i piękna, Ojcowizno!
Choć Polak wciąż świeci golizną -
Badź pozdrowiona, święta Ojczyzno!
Psiosenecki se śpsiewała.
Przysła wziosna, dziecie psiastowała,
Po nockach nie spała.