Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | prose |
Date added | 2018-04-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1583 |
Mała Zosia poszła do koscioła,bo wielka wielkanoc nadchodziła,i małej Zosi mama kazała isć w nowym czerwonym płaszczyku.Zimno co prawda nie było,ale małej Zosi marzyło się wielkie słoneczko.
Zosia podeszła do Jezusa zakrytego fioletowym materiałem i spytała koleżanki Eli,co to jest za meteriał.Ela odpowiedziała,jak zwykle,że nie ma pojęcia.Ewka za to,wiedziała,że ten materiał,to pewnie od samego biskupa jest,bo biskupi kolor i,że oni w takim kolorze często przyjeżdżają na wieś.
Aha,a więc to jest kolor biskupi?-spytala mała Zosia,ktora zazwyczaj słuchała koleżanek,bo sama nic nie wiedziała.
-Tak,to pewnie jest kolor biskupi,bo biskup nosi takie ubranie.
-Ael jak to,niby biskup ma nakryć Dużego Jezusa?-spytała Zosia-dodajac-bo nie wiem?- i sie zamyśliła na chwilę.
-No tak to,chyba mówię,ze biskupi mają takie szaty.
-Aha,takie szaty,ale oni chyba na co dzień sie inaczej ubierają?-spytała Zosia.
Ewka,niestety nie wiedziała.
-Może?-spojrzała w niebo.
-Ale im chyba nie jest wygodnie w tych szatach?
-Kto by chodził w szatach,pewnie nie-Ela uznała,że nie chodzą,na pewno ubierają coś innego.
-Ale dlaczego akurat oni tego Jezusa tak ubierają,chyba on biskupem nie będzie?-pytała Zosia.
-No na pewno nie,bo jakby był,toby był-odpowiedziała Ewka.
-Ale ty mówisz razem jakby czy osobno?-spytała Zosia.Ale Ewka doszła do wniosku,że już czas iść do szkoły.
No i Zosia poszła,ale po drodze dziwiła sie,że pani jedna poszła na drogę krzyżową,ale pluła na Duzego Jezusa,druga pani była w kościele,i zwyzywała małą dziewczynkę o śniadanie,trzecia pani powiedziała brzydko,a czwarta puśmiechała sie fałszywie,ale potem powiedziała,że nienawidzi tej jędzy do której sie uśmiechała,i mała Zosia uznała,że będzie chyba dentystką,aby sie czegoś dowiedziec o zębach i psychologiem,aby sie czegoś dowiedzieć o zachowanaich w kościele.
ratings: perfect / excellent