Text 105 of 117 from volume: Wierszyki
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1421 |
Okruchy strachu
sypane pod mgławicą
nr.52 jak nóż
tnący powietrze na pół
I św.Piotr posród
skał i drzew piniowych
zbiera owoce
ziemi ze stołów niebios
A Magdalena w Jego
słowie topi smutek
litera v powraca
krwią na swoją galaktykę
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
i to dlatego od zawsze uczy się wciąż nowych rzeczy i zgłębia mikro/makrokosmos /łącznie z własną w nim mizerią/.
Tak zostaliśmy skonstruowani
Mgławica nr 52
(patrz cały ten wierszyk wraz z wszystkimi nagłówkami)
- to ta na nocnym niebie gołym okiem niewidoczna słynna M52 /wykryta dopiero przez lunetę w 1774 r. przez Ch. Messier`a/ północno-wschodnia gromada gwiazd w konstelacji Kasjopeja. Od Ziemi dzieli ją
- bagatelka! -
plus/minus 2-7.000
LAT ŚWIETLNYCH
Przemnóż prędkość światła /300.000.000 metrów na sekundę/ przez ilość sekund w roku razy minimum 2 /maximum 7/ tysiące
- a się dowiesz, jak daleko od ciebie ta mgławica jest
krwią na swoją galaktykę
(patrz konkluzja końcowa)
V - to /jak Victoria/ kultowy dla całej europejskiej kultury, w swej istocie tożsamy z chrześcijańskim krzyżem, krwawy /ociekający krwią/ z n a k /pyrrusowego/ zwycięstwa
R O Z P I Ę C I E /w tekście/
między Nieskończonością a św. Magdaleną u stóp Konającego
to ten nie do ogarnięcia /przeciętnym rozumem/ dziki kosmos penetrowanej przez Poetkę Czasoprzestrzeni