Text 134 of 203 from volume: Ojczyste kwiaty
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-23 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1911 |
Pod krzyżem
Tutaj moją dłoń otworzę
Pod krzyżem
Jak setnik w zbawienie wierzę
Z angażem
Tu kamień z pięści wyrzucę
Skruszenie
Kroplą krwi na skałę lecę
Zbawienie
Braci moich tu przywitam
Ochotnie
Jakby porankiem zaświtam
Żywotnie
Słoneczna jasność śle pieśni
Rozjaśni
Ku chacie wracają z waśni
Radośni
Skoro ta wiara jest oparta o przesłanki nie serca a pogubionego rozumu.
Ps. Przepakowanie treści w słowa-wytrychy uniemożliwia Czytelnikowi jakiekolwiek głębsze przeżycie duchowe.
Wymieńmy je, jak leci:
dłoń otworzę
pod krzyżem
jak setnik
z angażem
kamień z pięści
kropla krwi
na skałę lecę
zbawienie
braci przywitam
porankiem zaświtam
słoneczna jasność
pieśni
ku chacie
wracają z waśni
"Jeśli Bóg - po latach rozkwitu - dopuści jakieś nieszczęście na nasz Kościół i naszą wiarę, to przyjdzie ono nie z zewnątrz, ale od wewnątrz: z krzykliwej wiary nie w Boga, ale wiary w wiarę."
/ks. Józef Tischner/
Krzyczący brak Boga w tych tekstach wprost powala na kolana :(