Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1572 |
dostaliśmy prezent od losu:
(niespokrewniony wujek okazał się
być bardzo hojny
kto by się spodziewał)
paczkę chwil skażonych alkoholem
wspomnienia, cierpkie i wyraźne
minuty nie podlegające większości praw
(w tej krainie obowiązuje jedno
- do bycia wolnym od trosk)
rozpakowywaliśmy podekscytowani.
szeleścił średnio czysty papier
wiem, że można poprosić o jeszcze
zażyczyć sobie garść obrazów
każdy - wielkości dłoni
na jednych - my; nadzy, i uśmiechnięci
trzymający gałązki oliwne, szyszki
świece z czarnego wosku
inne zaś - niech by były karykaturami: ja i ty
złączeni w jedno ciało, zrośnięci w budynek
(okropna hybryda pewnie zdechłaby chwilę
po namalowaniu)
ale jakoś - nie śmiem. po co być zachłannym?
a teraz się przytul. wręcz ci nakazuję
za chwilę może być kiepsko
w progu, szerokim jak horyzont
stoi strach, wielkookie zwierzę. nie łasi się
wyciągasz rękę, aby pogłaskać
ugryzie?
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Nie da się tego powiedzieć bardziej krystalicznie
i ostrzej
stoi strach
(patrz ostatnie frazy)
ale to tylko ten strach, co ma wieeeeeeeeeeeeeeeelkie oczy. 75% wszystkich naszych lęków i obaw N I G D Y w naszym życiu się nie materializuje