Go to commentsAmorfia
Text 8 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-04-09
Linguistic correctness
Text quality
Views1723

szkicuj wojnę. tak, jak ją czujesz:

ma nie mieć kształtu

infragromady zmieszane ze sobą, nie odróżnić

kto należy do rodziny, a kogo trzeba

sprzątnąć; zdrajca zmienia się w dym

po chwili - wraca w skórze naszego wspólnego brata


łam gałęzie, na pokaleczonym papierze

musi zostać spisany akt kapitulacji. żywicą

i sokami

(nim wejdzie w życie - zostanie porwany

co do słowa)


złe czai się za biblioteczką

w kieszeni ma atomizer. chce rozpylić

blask, płynne światło

od którego oślepniemy


może tak będzie lepiej? nie można ciągle patrzeć

łapczywie, wręcz - na umór

pożerać się wzrokiem


to grozi ciężkimi powikłaniami

jeszcze by nam wyrosły żółte obręcze na palcach

i serce - stałoby się ciężkie, nie do udźwignięcia


czyż nie lepiej jest patrzeć na rysunek z góry

kłócić się półgłosem, ciągle mając świadomość

że wszystko jest śmiertelne

a nawet najgłębsza czerwień może wypłowieć?

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nie dorosłem do tego wiersza.
Nic z niego nie rozumiem.
avatar
Wiersz o niebieskim ptaku który żyje tylko tak by mu było wygodnie :(
avatar
Rzecz o życiu w wolności i w prawdzie, gdzie nie ma ni blagi podpisanych sokiem/krwią tylko na papierze kontraktów, ni farbowanych "rodzinnych" więzi, ni zassania w czarną dziurę przymusu dawno martwych tradycji.

Wszystko jest śmiertelne, najgłębsza czerwień może wypłowieć, i nawet najbardziej drogocenne złote obrączki niczego nie uratują, jeżeli miłość w domu zacznie obumierać.
© 2010-2016 by Creative Media