Text 129 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-05-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1592 |
wyrzeźbię cię z ust
słowem ciosanym na odlew
piekącym bardziej
niż dwa razy po pięć palców
pokaleczonych niewymownością
twojego zdziwienia
a kiedy dojdę do bioder i kolan
uklękniesz wierszem nienapisanym
i staniesz się poezją
przerażającą jak pisk sokoła
niesiony na piórach gołębia
czystą jak nienarodzona śmierć
i piękną jak zmartwychwstanie
.
a kiedy słowa utkną
nożami w pokaleczonych ustach
wtedy zrozumiesz
dlaczego umierasz
każdego dnia
kiedy piszę wiersze
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Tak cię wyrzeźbię,
Że aż uklękniesz,
Na odlew ciosana,
Krwią zbryzgana -
Takie są moje
Zawsze we dwoje
Czyste paranoje.
W pokiereszowanych nożem ustach,
Zrozumiesz, dlaczego
Umierasz.
(vide ostatnia strofa - cytat z pamięci)
Zadana komuś bestialska śmierć NIE MOŻE BYĆ dla ofiary stanem oświecenia.
Dlaczego?
Ponieważ nikt z nas nie rodzi się po to, by umierać??
Nikt starych nie szanuje:
Ni liryk, co się piórem para,
Ni ten, co na poetów pluje.
ratings: perfect / excellent