Go to commentsJeśliby nie istniał Bóg
Text 181 of 203 from volume: Ojczyste kwiaty
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-05-30
Linguistic correctness
Text quality
Views1996

Jeśliby nie istniał Bóg


Jeśliby nie istniał Bóg

To czy nasze myśli by rzeźbił duch

A matka ziemia dająca życie

Czy by trwała w słonecznej orbicie


Wśród tylu – miliona dróg

Firmament gwiazd wskazuje domu próg

Drogowskaz  tych cudownych promieni

Niesie tych co w miłość są wtuleni


Jeśli nie dotyka Bóg

Czas na powrót -  zostawić obcy złóg

Biegnąc w pragnienie dobrej edycji

W obraz wstawić triumf  renowacji


Chcąc posiąść lot orlęcia

Świętości pierwszego dnia poczęcia

Gdzie dotyk promieni czyni cuda

W dźwięku wiary-  znika martwa złuda


  Contents of volume
Comments (12)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Jeśli Bóg by nie istniał, to faktycznie istniało by Nic i To też byłoby święte, dobre i piękne. Dziękuję za wiersz!
avatar
Dziękuję za komentarz!
avatar
Wiersz piękny, porywający,optymistyczny, a pierwszy komentarz równie interesujący,inspirujący.
avatar
Dobrze, że jest.
avatar
A jeśli Bóg jest materią? Wszystkim? Metaforycznie jest pod każdym kamieniem, a dosłownie mówi o sobie: "Jestem, który jestem". Zatem wszystko, co jest, jest boskie. Bóg jest wszystkim, natomiast ludzie użerają się o jego koncepcje i wynikające z nich zasady. Na tym próbują budować społeczności.
avatar
"Gdyby Boga nie było, należałoby go wymyślić" /Wolter/ - i przez życie w słonecznej orbicie wśród tylu miliona dróg "iść, zawsze iść w stronę Słońca" /A. Mogielnicki/ - zauważmy - Boga-Słońca, co nawet "głupie" rośliny - pozbawione głowy i nóg! - czynią w ramach tzw. fototaksji dodatniej.

Czy są to "Ojczyste kwiaty" (patrz tytuł zbioru), czy inne cykle tego samego Autora, to bardzo monotematyczna, przewidywalna liryka, mierzona sztancą.
avatar
Ukoronowaniem tych wszystkich kalekich niegramatycznych bezbożnych nonsensów jest wers

Biegnąc w pragnienie dobrej edycji
W obraz wstawić triumf renowacji

Kto tu jest podmiotem lirycznym? Fundamentalny dla ludzkości temat:
"Istnieje czy nie istnieje Bóg?"
autor potraktował jak ścierkę do wycierania butów. Ks. J. Tischner, filozof i poeta, powiedział: "Co to jest nic? Pół litra na dwóch." Świat bez Boga - to jest to nic. Na dwóch!
avatar
W krytyce literackiej masz co najmniej kilka ścieżek interpretacyjnych, w tym wybór:

albo ocena tekstu w strumieniu podobnych/identycznych tekstów i n n y c h twórców,

albo ocena rzeczonego tekstu na tle r ó ż n y c h utworów innych autorów

/ale zawsze tego samego gatunku literackiego/

czyli np.

czyjeś /najczęściej anonimowe/ śpiewki dziadowskie w obrębie innych /anonimowych/ śpiewek dziadowskich

LUB

śpiewki dziadowskie w zestawieniu z np. Leśmianowskimi śpiewkami kalekującymi.

W gatunku *poezja religijna* mieszczą się wprost niezliczone

i arcydzieła,
i dzieła,
i dziełka,
i bezdziełka

- i potworki,

i wszystkie one znajdują swoich Fanów i Odbiorców /i ich poklask/. I tylko w tym sensie nawet dadaistyczne bla-bla-bla i ple-ple-ple /oraz kuku-na-muniu/ mają walor dzieła literackiego i warte są publikacji.

TO ODBIORCA

A NIE AUTOR
CZY KRYTYK

DECYDUJE
O POCZYTNOŚCI
O OGLĄDALNOŚCI
O BRANIU

I O WZIĘCIU

Oceny bezbłędne/znakomite
przeze mnie tu wystawione
motywuje optyka

potworek w strumieniu innych takich samych potworków

Do Leśmiana stąd jak do Mgławicy Oriona - i każdy /nawet koń/ to chyba widzi
avatar
Chcąc posiąść lot orlęcia
Bez pompy i zadęcia,
Trzeba mieć łeb Pegaza,
Nie osła czy oślęcia.
avatar
Nie ma życia bez Boga!
avatar
Jakoś tak się składa, że po każdym rozwiązanym problemie fizycznym, bo świat opisuje fizyka nie Biblia, Bóg znów chowa się za horyzont.
avatar
Wiem, ktoś pewnie przywoła utytułowanego popularyzatora fizyki i kosmologii księdza profesora Michała Hellera, przecież laureata nagrody Templetona. Rzecz w tym, że nie jest to nagroda w dziedzinie fizyki, ale w dziedzinie krzewienia wiary, jakby ktoś nie wiedział. Co za horyzontem współczesnej wiedzy to Bóg, jeśli miałbym pokrótce o wyżej wspomnianym. A na poziomie kwantowym fizyka gra w kości, jeśli się odnieść do Einsteina, który nie czuł fizyki kwantowej. Otóż gra, co udowadnia analiza nierówności Bella. To tyle.
© 2010-2016 by Creative Media