Go to commentsporanek
Text 65 of 74 from volume: Szczęście
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-05-31
Linguistic correctness
Text quality
Views1243

ten moment

gdy nie mogę już spać

i nie chcę się budzić zarazem

do boju wzywa trąbka

zatykam uszy


to zmieni się jak wyjdę na powietrze

czy otworzyć oczy

sam nie wiem po co mi światło


poduszka zimna jakaś

nie usłyszę od niej dzień dobry


wiecznie spać się nie da

przeklęte przebudzenie zawsze przychodzi

może jeszcze godzinkę

sen mnie opuścił gdzieś odszedł

bezdusznie wschodzi słońce


a jednak krew nie wyschła

niech więc zacznie się kolejny odcinek

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zero "radości o poranku" :)
© 2010-2016 by Creative Media