Text 43 of 139 from volume: Liryki rzucone na porywisty wiatr
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-07-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1755 |
Cichutko, cicho… W szept cię wtulę.
Noc już scenerię rozgwieździła.
Spójrz, satynową tka koszulę.
Sen nie śmie przeciąć takiej chwili.
W koronach drzew trwa pantomima;
cienie się splotły ciasno - w akcie -
jak młody chłopak i dziewczyna,
że grzech, by na nich nie popatrzeć.
Cicho, cichutko… Nie spłosz, nie zniszcz
nagłym crescendo. W szept mnie wtulaj,
w gładkość satyny, w magię cieni.
Bezsenność, na tę noc, jak ulał.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Dziękuje Ci bardzo. :)
ratings: perfect / excellent
I niech zamknie się nad nami cisza,
W której już nie będzie żadnych słów...
1961
/Ludmiła Jakubczak, lat 22/