Go to commentsbrinata
Text 1 of 4 from volume: Bestiariusz
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2011-11-20
Linguistic correctness
Text quality
Views2479

Brrrrr…brinata! Wszystko okryte siwizną przymrozku. Rzecz jasna tutaj, na otwartych polach nie w miasteczkach, na wzgórzach, miedzy murami. Wysokie grzywy trzcin i dywanowe sploty trawy i jeżyn nad fosami – wszystko oprószone białym szronem.

Wąski pasek „ziemi niczyjej” nad długą fosą odprowadzającą wodę ze zmeliorowanych niegdyś pól pod miasteczkiem, iskrzy się białymi wzorami . To tu jeżyły kły komary wespół z malarią nękając   biedaków, których nie stać było na życie w mieście. Tymczasem jest wczesny poranek, jak na Toskanię mroźny bo -2.Na równinie tylko jakaś zagubiona „panda „ myśliwego przesuwa się miedzy mgłami po polnych drogach. Zima jakby nieśmiało zaczyna zaglądać do Toskanii.  W przerwie miedzy trzcinami , których nikt nie kosi bo wchodzą w skład dumnie opisanej „Riserva faunistica”, wlewają się od wschodu strugi słońca, dopieszczają i wyciągają detale każdej trawki. Ostatnie wysrebrzenie oszronionych pól i… klapnie wszystko na ziemię. To przecież nie jest jeszcze prawdziwa zima. Do dziewiątej będzie tu jesienno - wiosennie, bez śladu zimy. Ale póki co…

Brrr … brinata! Parskają Toskańczycy i zmykają pospiesznie do swoich barów. Nic w tym dziwnego, w końcu w tym kraju cappuccino to śniadanie robotnika śpieszącego do pracy a nie kawiarniany luksus. Bary to osobny temat, podobnie jak , żelazne reguły żywieniowe. Moja całkowicie polska małżonka biorąc w pracy po obiedzie rogalika i cappuccino budzi szczere zdumienie – śniadanie po obiedzie?! Tymczasem pod butami chrzęści zapowiedź zimy. To tutaj Dino opowiadał mi jak łowi trzciną  żaby i że bocian „niedobre ma mięso” a  podobne do czapli białe brodzące ptaszyska to „solo tubo” i nawet na rosół się nie nadają. Wszystkożerny Toskańczyk z pogranicza, kalabryjczyk z urodzenia, jest już na emeryturze, zawadiacko podkręca wąsa, poprawia czapkę moro wylicza swoje miłosne zdobycze. Może nie teraz bo akurat jest po operacji, ale jak się podniesie… kto wie?

Siwizna pól zaczyna przygaszać, mgła nie zamyka już nieba, wzgórze miasteczka strzela w niebo kamienna wieżą. Mroźny poranek zaczyna przepuszczać odgłosy… pociągi…klaksony…kogut  z gospodarstwa Erosa… Mgła przepływa w dolinę Valdichiany. Rozpoczyna się dzień. Zupełnie nie zimowy.


  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ja też chętnie PRZECZYTAŁBYM (pisane łącznie) więcej, gdyby dość dobra treść była zapisana poprawnie. Niestety, roi sie w niej od błędów wszelkiej maści, co z przykrością anonsuję. Dziwię się, że tych niedoróbek nie dostrzegła moja przedmówczyni stawiająca najwyższe oceny, która z anetki niespodziewanie przeistoczyła się w anniewilkes, zmieniając fryzurę i tajemniczo przymrużając oczy. Mam nadzieję, że z wizerunkiem zmieniło się wiele więcej.
avatar
Mimo to, że na co dzień zajmuję się sprawdzaniem zeszytów i poprawianiem błędów przy lekturze tego tekstu po prostu pozwoliłam się porwać treści... I jest to niezwykłe uczucie... Myślę, że to bardzo dobry tekst, mimo tych wytkniętych błędów. Pozdrawiam autora z przeświadczeniem, że jeszcze niejeden tekst zamieści na portalu publixo.
avatar
No cóż, jeśli chodzi o interpunkcje to szczerze się przyznaję do lenistwa w tej kwestii za co czytelników przepraszam. Ale co do roju błędów, to chodzi o interpunkcje własnie?
avatar
Tak, chodzi mi przede wszystkim o interpunkcję, ale również o niewłaściwie postawione spacje oraz niestaranne zapisy, np. "jak na Toskanię mroźny bo -2".
Natomiast anniewilkes vel anetko, proszę mnie nie straszyć mnie ujawnieniem jakichś tajemniczych powiązań. A pisać będę tak, jak to odbieram i na pewno nikogo nie będe obrażał oraz zastraszał, gdyż są to działania zupełnie mi obce.
avatar
Z zimowej Toskanii wysmakowaną polszczyzną doskonała proza.

W tej prozie cała proza toskańskiego życia
avatar
Ale... oczywiście, wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;(

W Polsce tymczasem mamy już 900 zachorowań /zdiagnozowanych/ na dobę, co przy średniej bliskich kontaktów zarażonego z ośmioma zdrowymi jutro da nam liczbę 7.200 zarażonych x 8 kolejnego dnia itd., itd.

O, sole mio!
© 2010-2016 by Creative Media