Text 14 of 81 from volume: Zachód
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-08-01 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1650 |
Bóg się zawstydził i schował oblicze
w najbliższym obłoku zbudowanym z grzechów
naszych kiedy wulkan wrzącego oddechu
nacicha popiołem
wtedy dobrze widzę
lasy wypalone snami
i ten domek malutki który miał być rajem
któryż anioł rozkochał
rzucił na rozstaje
potem odszedł częstując drwinami
bo nic się nie stanie
nie rozwinie kwiatem
popiół nas przykryje nie zdradzając czemu
dla świata pozostajesz jako jedna z wielu
a dla mnie
ciągle całym światem
ratings: perfect / excellent
Metaforyka tak, ale już konstrukcja nie jest żelazna.
Popływałem sobie pomiędzy.
Dzięki.
ratings: perfect / excellent
Nie będę uzasadniać, bo Lilly już napisała :)
ratings: perfect / excellent
Niespecjalnie lubię ten wiersz, Ajwona.
Jest ckliwy, ale nawiązałem faktycznie do dawnej poezji.
I wiersze popisuję sobie w zależności od nastroju i sytuacji, bo za poetę nigdy się nie uważałem.
Mnie raczej interesuje proza.
Ale taki miałem nastrój i sytuację, to go popełniłem.
Fenks.
ale jak chcesz mnie dobić, bo widzę że jedziesz dzisiaj na "dopalaczach" to zapraszam pod moje nowe "badziewie/gównoburzę" ;-) :P
:)
Czyli gdzie mnie zapraszasz?
Tekst widzę, ale kompletnie kontekstu nie znam, bo mnie tu trochę nie było.
Jakby jakiś adres na PW...
Czytasz i wiesz - albo badziewie, albo do d.. :D
Ale jak chcesz coś na priv to kliknij w > /Moje konto/ > /Prywatne wiadomości/ > /Nowa wiadomość/
i już jesteś :)
Bez tego analiza nie ma sensu.
Prośbę o korepetycje już spłodziłem.