Go to commentsChoroba/Dzieci/Bóg
Text 5 of 13 from volume: Oswoić śmierć
Author
Genreprose poetry
Formprose
Date added2018-08-20
Linguistic correctness
Text quality
Views1487

Choroba


Choruje na Parkinsona. Ręka trzęsie się jej w amplitudzie równej ułożeniu wskazówek zegara na szóstej i dwunastej. Garnuszek z fekaliami skacze razem z ręką. Wylewa je na terakotę i na drewniane schody.

Dzisiaj schodzi wolniej niż zwykle. Kości trzeszczą w niej newsem, że będzie umierać. Już dawno umarło w niej łono, później uszy, oczy, teraz głos. W międzyczasie uśmierciła uśmiech, zapał, marzenia, wiarę, miłość, wdzięczność, intymność, niezależność, spostrzegawczość, logiczny tok myśli, talent, humor.

Stoi przede mną manekin, który ożywa tylko wtedy, gdy czuje ból. I szum, szum w głowie przywraca ją życiu.



Dzieci


Zanim jeszcze stara stała się Starą, urodziła dwójkę dzieci. Jedno nazwała Krzywdą, drugie – Lękiem. Nie powiedział im nic o świecie, bo i po co? Same miały się przekonać.

Gdy tylko wydała je na świat z pomocą fizjologii i histerii, zostawiła samych sobie. Zamykała się przed nimi w zatęchłym pokoju i klepała modlitwy nie wiadomo do kogo. Im nie pozwalała się modlić pod karą poznania owoców z drzewa dobrego i złego.

Dzieci rosły, dojrzewały, każde piękne, każde samotne. Krzywda wyprowadziła się z domu, gdy tylko poczuła wolę Bożą. Lęk wymykał się pod osłoną nocy i wracał nad ranem.

Ani razu nie nazwali jej matką.

Dzisiaj Stara już nie pamięta, że kiedyś miała dzieci.



Bóg


Spojrzenie w jej oczy jest prawie niemożliwe. Ucieka przed moim wzrokiem spłoszona jak zając. Zamyka się w swych myślach porozrywanych na kawałki. Tam od lat przycupnął w kącie Bóg. Wetknięty między wyszywanymi serwetkami a obrazkami ze słomy, w starych świątkach i w krzyżach, skurzony, stracił już wszystkie barwy, odebrano mu głos. Bóg - niemy świadek duszy, w którą Stara przestała wierzyć.

O tamtym świecie mówi tylko radio. Krzyczy od rana na tych samych falach. Niestraszna mu cisza nocy ani poranne milczenie, ani popołudniowa sjesta. Połączenie z niewidzialnym światem wisi szumem nad głową Starej i łka.

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Choroba? Parkinson.

A dzieci? Córka Krzywda i Syn Lęk.

To może Bóg? W myślach porozrywanych na kawałki. Wetknięty między haftowane serwetki, a obrazki ze słomy, między świątki i krzyże.

Upiorny świat, pozbawiony miłości, która jest!
avatar
Oswajanie śmierci albo jak tutaj, w tym cyklu prozą, jest, albo - najczęściej - wcale go nie ma. U nas w massmediach spłyca się ten temat maksymalnie i pokazuje w codziennych serwisach informacyjnych, w tekstach literackich, w kinowych horrorach, w telewizyjnych programach paradokumentalnych jako coś, co ma gwarantowaną najwyższą oglądalność... i tyle. W sumie jednak to wciąż tabu. Ani domowe wychowanie, ani polska szkoła, ani Kościół, ani sztuka, ani tak zwana "trzecia władza" nie uczą Polaków pełni akceptacji naturalnej śmierci.
© 2010-2016 by Creative Media