Text 14 of 18 from volume: Okolice Zacepia
Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2018-08-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1380 |
W zaciszu knajpy brak dziś bywalca,
który co wieczór przyjeżdżał walcem.
Jeśli niebo było zgniłe,
szuflę gnoju kładł pod tyłek.
Muchy z talerza wyławiał palcem.
ratings: perfect / excellent
czekam na ten limeryk, może z tytułem - Wazelina? :D
Pzdr. Leo :)
Kiedy je się zjadało ze słodką przyjemnością, to było fajnie.
A później przyszedł Matrix i głąby przemówiły.
Myślę, że coś jest "nie halo" w czwartym wersie, ale mogę się mylić, bom ja nie "Limerykożerca"
Jak widzę u siebie jakiś "faux pas", tak i u innych, to piszę
Tym się różnię od klubu teoretyków i ortografistów.
To limeryk o flei z baru, ale się nie dziw poszukiwaniom konotacji.
Wystarczy paru na tym portalu.
Szukają racji bez konotacji.
Dobry.
Czasy stańczyków minęły, a dzwonienie słychać na każdym rogu portalowym.
Tu wyraźnie.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.