Tekst 14 z 18 ze zbioru: Okolice Zacepia
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | fraszka / limeryk |
Data dodania | 2018-08-28 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1402 |
W zaciszu knajpy brak dziś bywalca,
który co wieczór przyjeżdżał walcem.
Jeśli niebo było zgniłe,
szuflę gnoju kładł pod tyłek.
Muchy z talerza wyławiał palcem.
oceny: bezbłędne / znakomite
czekam na ten limeryk, może z tytułem - Wazelina? :D
Pzdr. Leo :)
Kiedy je się zjadało ze słodką przyjemnością, to było fajnie.
A później przyszedł Matrix i głąby przemówiły.
Myślę, że coś jest "nie halo" w czwartym wersie, ale mogę się mylić, bom ja nie "Limerykożerca"
Jak widzę u siebie jakiś "faux pas", tak i u innych, to piszę
Tym się różnię od klubu teoretyków i ortografistów.
To limeryk o flei z baru, ale się nie dziw poszukiwaniom konotacji.
Wystarczy paru na tym portalu.
Szukają racji bez konotacji.
Dobry.
Czasy stańczyków minęły, a dzwonienie słychać na każdym rogu portalowym.
Tu wyraźnie.
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.