Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-08-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1759 |
Słodki jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się tyle tła.
I słodkie jest to,
że jeszcze do dna
brakuje wielu owiec.
Słodki ten świat,
świat księżych spraw,
czasem aż chce rzygać się.
A jednak często jest,
że ktoś sosem mdłym
polewa czarną zgorzel.
Lecz głodnych wolnej woli jest legion
i mocno wierzcie w to,
że ten świat
opuści czarna tęcza.
Przyszedł już czas,
najwyższy czas synkretyzm wziąć za rogi.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Ty, niby wszystkowiedzący, tego nie wiedziałeś? Jestem wprost rozczarowana ;-)
ratings: perfect / excellent
A Pana Czesława Niemen, to i rzeka, i zarazem Jego tęsknota; lecz niby czego oczekiwać od jentelygencyji o - prawdopodobnie - ludowowojskowo-milicyjnej proweniencji z tytułem ukończonych studiów?
Bo to kolejny skandal, aby o Artyście europejskiej, jeśli nie światowej sławy tak pogardliwie [choć u piorka to normalka] się wypowiadać, par.:"niejaki". Lecz znowu: czego oczekiwać od "takiej-siakiej" komentatorki, nota bene: wypisz-wymaluj - w nie tylko moim odczuciu - jednej z bohaterek ostatniego wiersza "czekali_angeliki". Autorki nader mądrej, mimo iż nie z mojej bajki"...
A tytuł wiersza Pani Angeli brzmi: "balladaa kici-kici-miauuu".
I nie podprowadzaj nieswoich dzieł, ale wymyśl coś nowego ;) o co Cię raczej nie posądzam. Bo Wolandem trzeba być stworzonym, a Ty tylko zrobiony, jak humunculus. Drzesz jeno kłapackę i niczym ów twór wykonujesz li tylko rozkazy zapatrzonych w Ciebie pań-bab ;-))).
A dzie taaaa... Wsadzić słowo synkretyzm w tekst piosenki, to jak wrzucic karalucha do ciasta.
Eee tam.
Nie lada mistrza by trzeba, by udźwignął, sorry.
Popatrz, jaka Polska jest piękna i taka ludzka. Demonstrantów policja wynosi na rękach, bo szefowa Sądu Najwyższego nie wie, kiedy odejść na emeryturę i chce nadal wyrokować, zarabiać… jakby jej było wciąż mało. O co jej chodzi? Zapomniała widocznie, że po 65 roku życia odchodzi się na emeryturę.
Mam wrażenie, że skądąś znam anżelikę czekalę. Ta nieokiełznana rubaszność i sielankowa sprośność, to jakby motaj zaciszański, ale mogę się mylić i kulom kłaniać. Po za tym, Legion... ten wierszyk, to raczej Wieńczysław Nieszczególny, zatem nie będzie nieszczerych achów i ochów, jak u niektórych...
Można też gorzko, kiedy na starość obok protezy, wyrastają jeszcze zęby jadowe.
Dobre, Legion.
Nie wiem zupełnie, dlaczego nie można (wypada) parafrazować, pastiszować, przerabiać wielkich.
To typowo polska cecha, ładowania na ołtarze (albo pomniki wspaniałe, jak piramida schodkowa faraona Dżesera)i nie dotykać.
Wszystko jest życiem i wszystko poezją.
Niech się ktoś zastanowi, dlaczego najbogatsze i najlepiej rządzone są kraje ewangelickie, gdzie rola pastora jest zmarginalizowana do spraw religijnych, a rada parafialna jest decydentem finansów i pensji "Pasterza".
Spraw "Tęczowych" nie tykam.
Gdzieś wyraziłem już swoje zdanie.
Niech im wystarczy "Błękitna ostryga".
Temat też przerobiłem w drugiej części "Biletu do Cyrkolandii".
Bo to nie jest jednoznaczny temat.
I nie jest synonimem postępu, uczestnictwo w paradach i nie jest "Ciemnogrodem", sprzeciw wobec nich.
Kwestia metod i argumentów.
To za proste, Legion, co się teraz wyrabia, a świat nie jest zero-jedynkowy.
Dla mnie to pozbawione sensu i celu. Parafraza ma nie odbiegać znaczeniowo od oryginału, a u legiona… jakaś kaszana…
"Słodki jest ten świat,
gdzie jeszcze wciąż
mieści się tyle tła.
I słodkie jest to,
że jeszcze do dna
brakuje wielu owiec."
Dla mnie to jakiś dalekomorski i dychawiczny kaszalot
"okołoparafrazowy". Naprawdę nie wiem, co tutaj jest dobre? Ostatnio jem dużo śliwek węgierek i być może błonnik mi się rzucił na jelito cienkie, bo śnią mi się gulasze węgierskie z cygańską muzyką w tle... okołorectalnym :)
Mam nadzieję, że zatrybisz tę różnicę.
To Twój problem, Theodorze.
Powiem więcej, to faktycznie nie ma wielkiego poziomu.
Myślę, że bardziej Legionowi chodziło o zwizualizowanie poglądów, niż "Wielką Poezję".
Problemem natury intelektualnej, są głosy pod tym dziełem.
Ja się bardziej do nich odniosłem.
Chłop poruszył pewien problem.
Lepiej, lub gorzej, ale poruszył.
Nie uważam tego za fatalny poziom.
Widziałem tutaj kaszaloty dużo gorsze, nad którymi sie pochylano z "Głęboką troską"..
To oczywiście moje zdanie i do swojego masz pełne prawo.
Kwestia doboru dioptrii.
Legion, ja się z wieloma Twoimi tezami nie zgadzam, ale czy powinienem Cię w związku z tym nienawidzić swoim, małym serduszkiem?
Przecież do tego tu nawołuje klub intelektualistów sercowo-ortograficznych.
Kto mnie krytykuje, ten wróg śmiertelny!
Śmieszy mnie ta pomnikowość dam.
"Ale nie burzcie pomników ołtarzy, choć sami mielibyście doskonalsze wznieść.
Bo na nich święty ogień się żarzy
i pamięć ludzka stoi tam na straży,
i wy winniście im cześć".
Tak z pamięci Asnyk, tom może niedokładny.
A dlaczego, zapytał Gombrowicz?
Śmieszy mnie ten bałgochwalczy stosunek, do stosunku, po stosunku.
Sam Niemen, vel Wierzycki, by się uśmiał.
"Niejaki" było tam żartem, synbiotykiem intelektualnym (zabarwionym szacunkiem), czego pancerniki nie czają, i walą z podstawowej artylerii do wróbli.
Piórka lecą :)))
Mam nadzieję, że z kupra wiele Ci nie odpadło, piórkowa.
Nie muszę się wszędzie z Tobą zgadzać, aby doceniać niezależność myślenia.
Fakt, wszystkim nie dogodzisz.
Ale zapewniam Cię, że da się oddzielić autora od tekstu.
Problem jest w głowie oddzielającego, a nie w tekście.
Głąby z klubu nie mylą się nigdy.
Dlatego są głąbami.
"Mam nadzieję, że z kupra wiele Ci nie odpadło, piórkowa."
Puszczyk, nawet jedno piórko, nie :D dlatego że:
po pierwsze: mimo wieku moja d. jest jeszcze zgrabna, a nie jak szafa trzydrzwiowa, która przysłania pół świata i jest łatwym celem,
po drugie: musiałby do niej strzelać snajper i to co najmniej z Accuracy International Arctic Warfare z ostrą amunicją. A tu był tylko kapiszon...
I to byłoby na tyle :)
.
Kocham durnych poprawiaczy.
To jest największy problem, ale głąbów.
Nie puszczykowskiego.