Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2018-09-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1846 |
Ojkofobia
Miłościwie wam administrujący Mateusz Krzywousty chełpił się, że osobiście negocjował warunki przystąpienia Polski do wspólnoty europejskiej. Miłościwie was reprezentujący PAD, z kolei mówił o wyimaginowanej wspólnocie, mając na myśli tę europejską. Z obu wypowiedzi zrobiło się wielkie halo. Całkiem jakby to, co wychodzi z ust tych gości miało jeszcze jakiekolwiek znaczenie.
Po co się chwalił Krzywousty, że negocjował przystąpienie do wyimaginowanej wspólnoty, to nie wiem, ale widziałem pół karła na pisowskim spędzie. To chyba przez kolanko? Czy może dieta cud? Pół karła. W takim tempie ubyło te pół, że można snuć hipotezy, co będzie z resztą. Ale nie będę snuł, niech każdy sam snuje: dieta czy kolanko? Podobno basen z formaliną szykują. Dla kaczek.
Wręczenie nagród na festiwalu filmowym emitowano w kurwizji z półgodzinnym opóźnieniem. Cenzura srała po goleniach, co tam się może wydarzyć takiego, czego suweren nie może zobaczyć. No i udało się wyciąć podziękowania Smarzowskiego – reżysera dla prezesa kurwizji. Podobno stoi za tym nadgorliwość i głupota – jak zauważył prezes kurwizji i obiecał wyemitowanie powinszowań Smarzowskiego. Zdążono też odwołać nagrodę Złotego Klakiera dla najdłużej oklaskiwanego filmu, bo się okazało że najdłużej klaskano dla filmu „Kler” o którym już pisałem w zapowiedziach ordaliów. Jeszcze tylko raz zapowiem i się zacznie. Z powodu „Kleru” klaskano ponad jedenaście minut, a dokładnie sześćset sześćdziesiąt sześć sekund. Wszyscy diabli oklaskiwali Kler zgodnie z procedurą. Cudowny zbieg okoliczności, heh. 666. Do inauguracji ordaliów już blisko. 666.
Klątwa i Golgota Piknik, to tylko tytuły (zawsze powtarzam: jak cię kole w oczy, to je sobie wykol), które wszyscy znają bo są śmieszne, ale co się za nimi kryje, to trudno powiedzieć, choć niektórzy twierdzą, że obraza papieża Jana Pawła II. Kler, to już grubo, tym bardziej, że reżyser - Smarzowski. Mistrz orki ludowej. Naturalizm i prostota. Obraza patriotycznej godności.
Kler nie został jeszcze zaprezentowany szerokiej publiczności, a na forach już huczą. Wyjątkowo mnie to kręci. Piszą: „niech wojciech smarowski zrobi film o spotkaniach PO w restauracji „sowa i przyjaciele” hit murowany”. Tak piszą. Tylko PO wyróżniają wielką literą. Boją się Tuska jak faraona. Ale poza tym, to nikogo się nie boją. Nawet Boga. Szydzą z szatana. No! Ale dlaczego Smarzowski ma robić film na zamówienie, to nie wiem? Przecież mają własnego reżysera, co im nakręcił hit „Smoleńsk” i aktora też mają, nomen omen - byłego faraona! Pięknie by zagrał wszystkie role w hicie o spotkaniach PO w restauracji „Sowa i Przyjaciele”. A jak nie chcą z jednym aktorem, to niech kukły zagrają z kutasami zamiast głów, jak w szopce noworocznej. Też będzie hit. Poza tym, to precz pierdolą ludziom co mają zrobić. Pany w dupę je… I jeszcze o tym, że nie widzieli pogrzebu bez księdza, heh. Uwaga!!! Podaję hasło na ordalia: „Zamknij ślepia, zatkaj uszy, szatan pragnie twojej duszy!”.
Umarli składają podpisy na listach wyborczych partii Kornela – taty Mateusza Krzywoustego. Oznacza to, że Wolni i Solidarni wskrzeszają umarłych na czas złożenia podpisu. Inaczej, to kryminał nekromanserski. Kiedy pojawiłem się na Publixo, witały mnie diagnozy ostrych, lecz niezakaźnych chorób, jak schizofrenia. No. Polska to kraj doktorów pisdziany łeb causa. Dlatego zapowiadam na październik Szał Doktorów i ordalia oczywiście. Jedno z drugim jest nierozerwalnie związane. Jestem szarym patronem imprezy, która się szykuje. Błogosławię październik: siarką, żarem i lawiną pozwów. Amen.
Mateusz Krzywousty miota metaforami - jak twierdzą dobrozmianowi komentatorzy lub chwytem retorycznym – jak twierdzi sędzia sprawiedliwy. Ostatnio cisnął metaforą w kwestii autostrad i mostów. Powiedział, że Platforma nie zbudowała żadnego. W związku z tym, również zastosuję metaforę i chwytem retorycznym ścisnę za gardziele wyborców dobrej zmiany: Kaczyński leczy się na nowotwór w Bydgoszczy (nie łamię RODO, bo to chwyt retoryczny). Ładny, co? Wiem, że wyborcy PiSu są nadzwyczaj inteligentni i stąd pewność, że rozpoznają moją metaforę w trybie preordalijnym. Dziękuję za zrozumienie.
Nie na kolanach, ale na stojąco podpisywał PAD dokumenty przy biurku siedzącego Donalda Trumpa. To się nazywa dostojeństwem urzędu. Miarą sukcesów Dudy, jak sam zauważa, są szyderstwo i kpnina. Śmieszna historia, bo to niekoniecznie przełoży się na głosy Polonii. Ale Trump lubi życie na bieżąco, w końcu do fortuny doszedł na upadłościach. Jeśliby był polskim biznesmenem, to dobra zmiana by go teraz wykańczała. Za upadłości. Suweren wie co to są upadłości, prawda?
Nie będę kandydował w najbliższych wyborach. To jedyna dobra wiadomość. Odmówiłem, a i tak wpisano mnie na listy. Sprawię zawód. Nie jestem Joanną D’arc. Jestem katem. Objawię się w kulminacyjnym momencie ordaliów, żeby wbijać gwoździe w trumnę i stąpając po grzbietach księży, frontowymi drzwiami wprowadzić Lucyferianizm, w którego centrum stoi wolna wola. Jemu bije dzwon!
https://www.youtube.com/watch?v=rw8QUEwlCX8
ratings: perfect / excellent
Nie popełniłeś żadnego nadużycia z określeniem "karzeł". Możesz go tak postrzegać, bo istotnie jest bardzo niskiego wzrostu. Najważniejsze, że nie przypisałeś temu określeniu żadnej negatywnej cechy,
na przykład: karzeł=podłość, zawiść, prostactwo itd.
Na film "Kler" idę w piątek razem z dużą grupą znajomych z Koalicji Obywatelskiej - 120 osób :)
.
Natomiast zdarzało mi się usuwać teksty własne na prośbę użytkowników.
Dziękuję wszystkim za komentarze.
Do Piórko czuję sympatię, to tak jakbyśmy byli na jednej Platformie, dlatego ufam jej intencjom. Poza tym, nie jestem arbitrem, żeby cudze niesnaski rozsądzać.
I tak idzie w świat… półtorej euro, półtorej litry, półtorej chleba… a za niedługo bęłdzie: półtorej roku i półtorej miesiąca. TORA! TORA!
Poczucie humoru? Mam go aż za dużo, ale niekoniecznie wobec wszystkich.
Pozdrawiam :)
Też pozdrawiam,
Von Knoedel, Ty wiesz, że stawka jest wysoka, prawda? To już nie przelewki. Spalone mosty. Liczy się każdy drobiazg. Weźmy taką tęczę. Co komu przeszkadza tęcza. Ja mam w dupie tęczę lub jej brak, ale to się zrobił symbol. Z gówna symbol. Z gejowskiej zabawki symbol nienawiści. Ale krzyże w miejscach publicznych. Dla mnie to mogą szubienice wisieć na ścianach i w teatrach. W dupie to mam. Ale jest festyn z wieszaniem krzyży, itd...
Walka z elitami jest żałosna i prowadzi do zezwierzęcenia. Po prostu Bartoszewski miał rację używając oborowej nomenklatury.
Mamy teraz nowoczesną wersję kontrreformacji z jej obskurantyzmem, ksenofobią, nietolerancją, fanatyzmem i nietolerancją.
Nowoczesny system kształcenia w stylu jezuitów, co przełożyło się na elity pierwszej Rzeczypospolitej i pogrążyło kraj.
Ty towidzisz Legion i ja widzę.
Reszta tych bogoojczyźnianych, Twoich komentatorów zaprowadzi nas znowu do piekła przy urnach.
Gdzie się schować, bo świat miał w zanadrzu zawsze więcej głupków niż mądrych?
Bóg, w swej niezmierzonej mądrości, takie zachował proporcje.
Ciekawe dlaczego?
ratings: perfect / excellent
I mamy to!
A miałam do Ciebie nić sympatii za otwartość na odmienne zdania.
Wielce niebezpieczne jest komętowanie na tem portalu
Wiwat Poexit!
Pozwolę sobie zakrzyknąć. Jestem owym tańczącym ze zniemczoną duszą i nigdy będę się korzył przed polskimi patriotami - nie jestem Aurorą!
Filmu nie obejrzę, ponieważ póki PiS u władzy, pozostanę bezpiecznie za Odrą. Za zniemczoną duszę można porządnie zarobić po mordzie od jakiegoś tam Tylżyckiego, lub Gołdy.
Pozostanę szczekającym ratlerkiem na osobistej smyczy.
Pozdrawiam serdecznie :* Martina także :)
Legion, dziękuję i potwierdzam również moją sympatię do Ciebie :)
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam,
Moi rodzice, przez wiele, wiele miesięcy otrzymywali anonimy pełne nienawiści. Nawet po latach, podczas różnorodnych spotkań towarzyskich dawano im do zrozumienia, że ich dzieci to zdrajcy ojczyzny.
Jesteś jeszcze bardzo młoda, toteż delikatna.
Mnie już żaden rodak, nie potrafi wychłostać - za gruba zniemczona skóra.
Mój polski patriotyzm, to piłkarska zabawa w niemieckich ligach. Wpadnij do cudnego miasteczka w Górnej Bawarii Wasserburg am Inn i zapytaj na ulicy przechodnia (faceta po pięćdziesiątce) o polskiego M.K.
Mój polski patriotyzm to setki projektów dal gmin, miast i prywatnych firm, takich jak np. Continental in Frankfurt, potężna Molkerei Bauer in Wasserburg, Edeka in Traunstein, a nawet amerykański Fossil in Eggstaett.
Uznanie wśród fachowców, szacunek w urzędach, radach gminnych i miejskich, a także parę tysięcy głosów na radnego w mieście Traunreut.
Słyszę już szczekanie, że się chwalę...
Wszystkiego naj, naj Auroro :)
"Ojczyzna jest tam gdzie czujemy się szczęśliwi"