Go to commentsDziała na pikniku
Text 43 of 92 from volume: PAMIĘTNIK SKLEROTYKA
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2018-09-30
Linguistic correctness
Text quality
Views1572

- teraz nie bardzo nam pasuje, ale na wiosnę, gdy będą trawy, ruszymy - powiedział niejaki Bohdan Chmielnicki na pytanie o wojnę Kozaków z Polakami. I otóż, mówiąc językiem niesienkiewiczowskim: jak będą sprzyjające okoliczności. Czyli kiedy stepy pokryją się paszą, gdy nastaną odpowiednie klimaty, znaczy się żadne tam srogie deszcze, upały, wiatry niespokojne lub zanadto przenikliwy ziąb, wtedy dokopiemy wrażym synom, że hej.

Zaczerpnęliśmy z jego zachowania całą wymówkową mądrość. Kontentujemy się bohaterskim, acz paruosobowym kucaniem w pobliżu sejmowych zasieków. Z migawkowym oburzeniem, wesoło, acz z umiarkowaną troską, przestępując z nogi na nogę spoglądamy, jak nam złorzeczą i wymachują kijami na „niegrzecznych” przechodniów, jak robią z nami, co chcą. Jak apatycznie przyglądamy się własnej egzekucji.

*

Na pytanie, czym walczyć ze społecznym rakiem, dopowiadam: mamy armaty. Są nimi WIELOMILIONOWE i DŁUGOTRWAŁE PROTESTY, a nie sporadyczne marsze w trakcie majówek. Nieużywane od lat, zardzewiałe na nasze życzenie, parszywieją od jednostronnych i parusekundowych nawoływań o pojednanie.

Powoli zapominamy, do czego służyły. Ludzi pamiętających  wojenne czasy, lub czasy walki z komuną jest niewielu, a młodych, przyzwyczajonych do spokoju, wychowanych na internetowej pożywce, nie obchodzą problemy ojców, matek i dziadków, obchodzą natomiast problemy związane z michą. Z przykazaniami obowiązującymi w XXI wieku: żyj najszybciej i bierz z niego najwięcej. Jesteś istotą wyjątkową. Niepowtarzalną. Patrz na nich jak na konkurencję: zimno i cynicznie. Nie oglądaj się na innych. Zwłaszcza kiedy masz przekonanie, że ci inni są od ciebie gorsi.

Obecne pokolenia nie wiedzą, co to wolność, co to demokracja, na czym polega sądowa niezależność. Nie znają historii, o politycznych zawirowaniach, układach i zależnościach też niczego konkretnego nie potrafią powiedzieć, lecz nie jest ich winą, że mamy skandalicznie niski poziom edukacji.

Nie jest ich winą, że nie uczestniczą w śmiesznych demonstracjach. W protestach groteskowych, bo traktowanych jako rodzinny, weekendowy wypad do McDonalda,  supermarketu lub na prozaiczne łono miejskiej natury.

I tak niepostrzeżenie obrastamy w tłuszcz samo zachwytu. Gnuśniejemy, nie zdając sobie sprawy, że o wolność należy walczyć bez przerwy na TE DNI.

*

Do rządzących przemawia ogrom sprzeciwu. Jego masowość. Widoczna siła.

Już nie wystarczy pokazać się obok  aktora, prezentera, kogokolwiek wyznającego nietłumokowe poglądy, by w Polsce zaszły radykalne zmiany. Już nie możemy sobie pozwolić na żmudne człapanie unijnego prawa zwlekającego z wyrokiem w sprawie TK i SN.

Moim zdaniem kiedy plują, obrażają i leją po mordach, trzeba się bronić, a nie „bawić w godność i subtelność”, które to pojęcia ubezwładniający nas mają w czterech literach. A mają, bo podobnie jak  słów: odwaga cywilna i honor - także nie rozumieją.

Przeważnie jesteśmy przesadnie ostrożni z obawy przed utratą swojej dotychczasowej stabilizacji. To nasze wygodne usprawiedliwienie powszechnej apatii. Bezruchu i biernego wyczekiwania na cud.


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Do dobrego człowiek szybko się przywiązuje.
A wolność, trudno się zdobywa, lecz łatwo traci.

Chyba nowe pokolenia muszą doświadczyć złego, żeby docenić dobre.
avatar
Co do formy i języka - aplauz i te huraganowe brawa.

Natomiast absolutnie nie zgadzam się co do wyrażonej w tym eseju opinii nt. współczesnej naszej młodzieży, która - obiektywnie rzecz ujmując - jest dokładnie taka sama jak my, nasi Ojcowie, Dziady i Przeddziady
© 2010-2016 by Creative Media