Jesteśmy tym, co karmimy w sobie :)
Pozdrawiam :)

Żeby zobaczyć siebie prawdziwego w lustrze, trzeba własny portret tam widoczny obrócić - w horyzontalu! - o 180 stopni.

Nasze paskudne lewe oko jest w zwierciadle zawsze tylko prawe, cokolwiek to oznacza

Zgadzam się z Tobą, Assassin. Niektórzy przez całe życie karmą nienawiść w sobie... Dzisiaj efekt ich karmienia jest aż nadto widoczny.

Emilio, a to z pewnością coś oznacza. Co? Trzeba zapytać zwierciadła. Zwierciadło — jak zaczarowane — prawdę ci powie... ;)

Ja niestety karmie te gorsze cechy:) bo życie pokazało,że nie warto być dobrym dla innych i trzeba się dwa razy zastanowić zanim się komuś pomoże:)
Życie wszystko weryfikuje i zmienia priorytety.
I tak jak napisałam w jednym z moich wierszy...nie pamiętam dawnej siebie...i chyba nie chce pamiętać :)ale tak jest jak się za dużo daje z siebie- popada sie w skrajność :)
Miłego wieczoru :) Do jutra :)

Smutne to, Assassin , co piszesz. Czyżby aż taka niewdzięczność ze strony tych, którym pomagałaś Cię spotkała? Ja lubię pomagać , zawsze pomagałam. Taką mam naturę. Na szczęście do dziś nie spotkała mnie jakaś rażąca niewdzięczność. Najbardziej lubię pomagać oczywiście najbliższym, i robię to na co dzień.
Ale rozumiem Ciebie, w obecnym świecie coś złego z ludźmi się stało. To straszne co powiem, ale myślę że wiele w tym prawdy: ludzkości chyba znów "potrzeba" jakiejś wojny w globalnym wymiarze, żeby znów na ileś lat zapanował spokój i serdeczność wśród ludzi. Bo wygląda na to, że ludzie nie potrafią zbyt długo żyć w pokoju... I gdzie jest Bóg? Dlaczego z góry tylko patrzy na całe to zło na świecie? Dlaczego nie oszczędzi chociaż tych biednych, niewinnych dzieci umierających z głodu, albo ginących na konfliktach dorosłych? Czy ktoś to pojmie?
Miłego dnia, Assassin!

Boga nie ma...sami sobie go stworzyliśmy, aby wyjaśnić sobie to, co dla nas niezrozumiałe i czego nie ogarnia nasz umysł. Ludzie chcą wierzyć, że jest ktoś kto ma wpływ na nasze życiem :0 Prawda jest taka że sami tworzymy rzeczywistość, a wyborami -przyszłość.

Assasiss, a przede wszystkim dlatego, że ludzie boją się śmierci i kary za swoje grzechy. I taki jeden z drugim grzesznik, im więcej grzeszy, tym częściej biega do kościoła. Oczywiście ze strachu, nie z pobożności. Ludzi prawdziwie pobożnych nie ma wielu. Niestety!

Mogę się tylko zgodzić :)

Assassin, do coraz więcej ludzi ta prawda dociera.