Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2018-10-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2263 |
„Obawiam się, że przesadziłam w książce, bo to nie było reguła, żeby one tłukły nas różańcami. Po prostu to było dla mnie takie szokujące, więc zapamiętałam to szczególnie mocno. Parę miesięcy temu przekartkowałam książkę i pomyślałam sobie, że to niesprawiedliwe, bo z lektury można wywnioskować, że one nas zawsze tłukły różańcem, a tak nie było.”:
powiedziała do Piotra Mareckiego z krakowskiego wydawnictwa Halart autorka „Drewnianego różańca”, urodzona w 1919 roku pani Natalia Rolleczek.
Sama czytałam tę książkę w trakcie peerelowskich wakacji na letnich koloniach w Makowie Podhalańskim podczas któregoś z upalnych lipców. Mało z niej wprawdzie rozumiałam (lat 13) jednak na tyle dobrze, gdyż tu, zbuntowana smarkata na temat kościoła oraz religii miałam – w przeciwieństwie do koleżeństwa – zdanie odrębne. No nic, heretyczka i tyle, konstatowały wielce nabożne rówieśnice.
Mimo to lektura była na tyle sugestywna, iż do tej pory treść owej rzekomo antyklerykalnej książki do obecnej chwili w miarę dobrze pamiętam.
Nie wiem jak akurat prezentuje się edycja z roku 2009, ja pamiętam tę, z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, w której narracja Pani Rolleczek została podzielona na trzy segmenty. Pierwszy z nich opowiada o wakacjach u „jaśnie pani baronowej” , na które zaproszono Natalię i jej siostrę, Łucję. Kolejny dotyczy Koła Młodych Polek, inicjatywy dobroczynnej hrabianki Krystyny. A choć niebawem Łucja staje się jej ulubienicą, to jednak starsza siostra autorki jest zbyt dumna, aby ulegać kaprysom młodej Prezeski. W końcu, ostatni z rozdziałów traktuje o wspominanym wcześniej sierocińcu.
Autobiograficzna powieść Natalii Rolleczek ukazała się po raz pierwszy w 1953 roku. Opatrzona adnotacją: „Książka zatwierdzona przez Ministerstwo Oświaty jako pożądana w bibliotekach licealnych pismem OC-459-53 z dnia 23 września 1953”. Miała kilka wydań, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych oręży walki komunistycznego państwa z Kościołem katolickim. Publikacja ukazała się także w wielu republikach ZSRR. W 1964 roku Ewa i Czesław Petelscy na podstawie powieści Natalii Rolleczek pod tym samym tytułem nakręcili film [dostępny w Internecie].
Gdyby nie rekomendacja ówczesnego Ministerstwa Oświaty, wówczas historia tragicznej biedy autorki „Drewnianego różańca” nie wywoływałaby aż takiego wśród większości zbulwersowanych panią Rolleczek, oporu. Bo nie tylko teraz, lecz w każdej epoce oraz pokoleniu był / jest kościół katolicki i święty, i grzeszny , o czym bez ogródek pisze poznański biblista (oraz niezależny twórca) Ksiądz Profesor Jan Kanty Pytel:
Inaczej. Jeszcze raz o księdzu. Poznań 2010, Wydział Teologiczny UAM. – ss.95, [1]
Mała książeczka, niemal broszurka, która niesie w sobie ciężki niby ołów przekaz o nazwie „misja i obowiązek” , ale i równocześnie lekką jak płatek cynfolii misję , kiedy w słowach Proroka Izajasza słyszy się Boży głos:
„Wezwałem cię po imieniu,
Moim ty jesteś” (Iz 43,1)
Prezentowana publikacja to „synteza charakterystycznych znamion kapłańskiej osobowości” - napisał w słowie „Od autora” ks. Pytel, podkreślając równocześnie, iż powstała ona na zakończenie Roku Kapłańskiego:
„W książce wszystko jest prawdziwe. Prawdziwe są osoby, dialogi, narracje. Wszystko jednak zakrywają symboliczne imiona i bezimienne miejscowości.”
Rzeczywiście są te imiona wielce symboliczne: Euzebiusz, Anastazy, Polikarp, Dezydery krążą wokół Rozdziału I: „Po co kazanie na wsi”; Rozdziałowi II [„Pomruki Goliata”] uważnie przypatrują się Księża: Stachys i Arystarch; nad III Rozdziałem [„Konfesjonał opleciony drutem”] pochylają Kapłani: Adalbert oraz Tercjusz. Rozdział IV: „Nieostrożny Samson” przede wszystkim oddaje głos Księdzu Ampliatowi. Rozdział V [„Światło dogmatów na mrocznym dukcie człowieka”] to wiodący temat Księdza Fidelisa wreszcie poprzez Rozdział VI [„Razem z Twoim sługą, naszym Papieżem i naszym Biskupem”] Ksiądz Adeotat niejako zamyka wszystkie wyżej wypunktowane tematy. Analogicznie do ostatnich Rozdziałów: VII [„Nie mam czasu”] oraz VIII: „W owych czasach byli na ziemi giganci”.
Autor w swojej publikacji nie ucieka bynajmniej od spraw trudnych, wręcz bulwersujących, szczególnie w rozdziale IV, w którym opisywane zdarzenia są raczej nie do uniknięcia. Co nie znaczy wcale, iż poprzez - w intencji Kapłanów [nawet tych najbardziej pogubionych] – naszą gorącą modlitwę , ciż Kapłani będą już tak do końca „straceni” względnie przegrani.
Fakt, akcentuje Ksiądz Profesor, każdy kandydat do duchownego stanu musi być zdrowy i fizycznie, i psychicznie oraz zdatny do założenia rodziny. Gdyż rezygnacja z małżeństwa staje się ofiarą złożoną Kościołowi w celibacie, a ponadto stałą sposobnością do zmagania o czystość w sferze ducha i ciała. Z kolei my wierni mamy takich duszpasterzy, za jakich się modlimy, powiedział w jednej ze swych homilii Wikariusz z wielickiej Fary, Ksiądz Piotr Burtan powtarzając słowa własnej Babci.
Poznański biblista zadedykował książkę śp. ks. Aleksemu Wietrzykowskiemu, cenionemu rektorowi Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Albowiem: „Arcybiskupie Seminarium Duchowne w Poznaniu istnieje od 1664 roku; wyszli z niego kapłani, wspaniali hierarchowie, wielu wybitnych uczonych, błogosławieni i męczennicy, budowniczowie licznych świątyń. Poznańska uczelnia to jakby ewangeliczne Miasto Boże zbudowane ze światła” – przypomina Autor.
Niniejsza książka nie jest za bardzo znana szerszemu ogółowi, choć zdaniem recenzentki, być nią powinna. Szczególnie dla wszystkich zatroskanych sprawami Kościoła, którzy pragną odnaleźć ten swój Kościół w kontekście historycznym, eklezjalnym, psychologicznym oraz duszpasterskim. A przede wszystkim – w aspekcie ludzkim.”
Dlatego parafrazując słowa śp. Księdza Jana Kaczkowskiego:
„Spokojnie, spokojnie… To tylko Smarzowski z ohydnymi – na plakatach – japami swoich aktorów-bohaterów. Oraz żywą reklamą w postaci niejakiego wydawcy Urbana J.”
ratings: perfect / excellent
https://wpolityce.pl/polityka/414545-czy-smarzowskiego-martwi-kosciol-skadze-to-obsesja
Pani Rolleczek uczyniła w swoim czasie podobnie. Tylko, że ją do niedawna osaczały bieda, strach oraz głód :(
- powiedział kardynał Gerhard Ludwig Mueller w Węgrowie na Mazowszu 18.10.br.
Na koniec Müller zaapelował o zaufanie do środowiska duchownych.
Najgorszym zagrożeniem wobec człowieka, wspólnoty czy grupy społecznej jest to, kiedy próbuje odebrać mu się zaufanie. Dlatego proszę Was wszystkich, abyśmy mieli do siebie nawzajem wielkie zaufanie, abyśmy potrafili w tym wymiarze razem dążyć ku przyszłości."
Dlatego tak poruszają tacy jak Rolleczek czy Smarzowski. W rozmowach ze zdeklarowanymi katolikami pytam ich czasem o księdza Włodzimierza Sedlaka - nikt prawie o nim nie słyszał. A to pozytywny przykład - o pedofilach słyszało wielu, o Sedlaku prawie nikt. A siedział kupę czasu na Łyścu, w słynnym klasztorze, tuż obok Kielc. Wstydźcie się katolicy, że wasz kościół reklamuje pedofil, a nie uczony i filozof. Wiem, że nie jest tak malowniczy.
ratings: perfect / excellent
Fakt, że jako 12-latka przez 2 lata przebywała w sierocińcu prowadzonym przez siostry felicjanki, odcisnął (bo MUSIAŁ) swoje piętno także na jej powieści autobiograficznej "Drewniany różaniec". To proza oparta na własnych osieroconego dziecka traumatycznych doświadczeniach. TEGO SIĘ NIE ZAPOMINA
Nagie bezpardonowe - także dla sierot - życie pisze scenariusze dla Smarzowskiego, o jakich się filozofom nie śniło.
Co do tego ostatniego, przypomnijmy, że mowa tu o reżyserze takich hitów filmowych jak "Drogówka", "Wołyń" czy "Kler"