Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-10-11 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1774 |
Zaduma w świętym mieście
Oglądam święte miasto pielgrzym tutaj przybywa
Poszukując sensu życia w kroplach krzyża z Golgoty
Handlarze różańców nawołują do nabycia
Opiewali brzemienne misterność swojej roboty
W chęci spoczynku dopadłem ławki na wzniesieniu
Panorama miasta jak na dłoni złapany oddech
Po schodach wędrują ludzie i żołnierze z bronią
Gotową do powitania nieproszonych przybyszów
Czy należy się dziwić intensywnej czujności
Gdy w powietrzu niesie się pogłoska niebezpieczeństwa
Był napad oprycha– skutkiem obrona domostwa
Wyobraźnia mnie niesie do dawnej służby wojskowej
Nie myślałem że będę tutaj w Jerozolimie
Miał możność oglądać stada owiec na białym tle skał
I to jak pasterz żeby trwać żyć poświęca owcę
Tworząc początek: ze ktoś umiera, by ktoś życie miał
Zda się! brzmi tętent koni pędzących do Betlejem
A potem nagły krzyk i płacz matek po stracie dzieci
Herod uśmiechem kwituje swój atrybut władzy
Podobne echo niesie się od krzyża na Golgocie
Z pastwiska odbite światło ze skał patrzy w oczy
Jakby obudzić chciało odsłonić obraz proroczy
I wyjaśnić działanie władzy w obszarze dziejów
Uzurpatorzy napadają na państwa pokoju
Ci w obronie posyłają poddanych do boju
Obecnie inaczej rozumiemy sukcesję schedy
Elekcja ma głosu - lud jako suweren rozlicza
Powierzone zadania. Mierząc wartość danej zgredy
A przecież tendencje do zabijania nie znikły
Zamęt wojny z rożnych stron się wylewa na planecie
Co sprawia że dyktatorzy tworzą taki taniec
Pożądanie cudzej własności wzbudzają w apetyt
W świątyni jak w dziupli ukryte miejsce kaźni
Tłum z wieży Babel trwa w kolejce do Grobu Pańskiego
Te świece, kwiaty, modlitwy z intencją pątnika,
który posiada wiedzę; jaki los spotkał dziedzica
Przyszedł do swojej własności; widziano intruza
zamordowano by nie utracić władzy i wyznawców
Jakże niezwykła jest Jego obecność, czuć ducha
Wie coś o tym pątnik wierzący, co usilnie szuka
Sensu życia wpatrzony w skalny otwór od krzyża
Co wbrew obawom władców, idzie w pokłonie oddać hołd
Dla Zbawiciela – potulnie leżąc krzyżem u stóp
W tym akcie nikt nie zmusza, pokorna władza nad sobą
Niektórzy twierdzą; że władcy bez takich insygniów
Pragną panować w patologicznej autokreacji
Przez wojny poszerzać niewolnicze panowanie
Jakby ziemię otrzymał na własność od władcy z Nieba
I chciał wszystkich innych wyciąć ze swoje własności
Mówi się; władza jest od Boga, chyba że ktoś ukradł
Jak złodziej ubogiemu ostatnią kromkę chleba
Obcowałem z tą myślą na jerozolimskiej ziemi
Kochając tych i tamtych jak miłuje się siebie
(patrz statystyki za rok 2014)
pielgrzymów,
to w ciągu ostatniego stulecia będzie ich razem 3,5 x 100 = 350 milionów.
Co to zmienia w krajobrazie tego miasta, państwa - i świata??
Ilu jeszcze pątników musi tam pojechać, żeby bodaj o włos poprawiło się życie na Ziemi?!
- w Świętym Mieście?? -
(vide tytuł i tekst)
jak zawsze kończy się niczym, to szkoda twoich nóg - i tej zadumy