Go to commentsZaduma w świętym mieście
Text 74 of 211 from volume: Prowadzeni przez gwiazdę nieba
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-10-11
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1795

Zaduma w świętym mieście


Oglądam święte miasto pielgrzym tutaj przybywa

Poszukując sensu życia w kroplach krzyża z Golgoty

Handlarze różańców nawołują do nabycia

Opiewali brzemienne  misterność swojej roboty

W chęci spoczynku dopadłem  ławki na wzniesieniu

Panorama miasta jak na dłoni złapany oddech

Po schodach wędrują ludzie i żołnierze z bronią

Gotową do  powitania nieproszonych przybyszów

Czy należy się dziwić intensywnej czujności

Gdy w powietrzu niesie się pogłoska niebezpieczeństwa

Był napad oprycha– skutkiem obrona domostwa

Wyobraźnia mnie niesie do dawnej służby wojskowej

Nie myślałem że będę tutaj w Jerozolimie  

Miał możność oglądać stada owiec na białym tle skał

I to jak pasterz żeby trwać żyć poświęca owcę

Tworząc początek: ze  ktoś umiera, by ktoś życie miał

Zda się! brzmi tętent koni pędzących do Betlejem

A potem nagły krzyk i płacz matek po stracie dzieci

Herod uśmiechem kwituje swój atrybut władzy

Podobne echo niesie się od krzyża na Golgocie


Z  pastwiska odbite światło ze skał patrzy w oczy

Jakby obudzić chciało odsłonić obraz proroczy

I wyjaśnić działanie władzy w obszarze dziejów

Uzurpatorzy  napadają na państwa pokoju

Ci w obronie posyłają poddanych do boju   

Obecnie inaczej rozumiemy sukcesję schedy

Elekcja ma głosu - lud jako suweren rozlicza

Powierzone zadania. Mierząc wartość danej zgredy

A przecież tendencje do zabijania nie znikły

Zamęt wojny z rożnych stron się wylewa na planecie

Co sprawia że dyktatorzy tworzą taki taniec

Pożądanie cudzej własności wzbudzają w apetyt   

 

W świątyni  jak w dziupli ukryte miejsce kaźni   

Tłum z wieży Babel trwa w kolejce do Grobu Pańskiego

Te świece, kwiaty, modlitwy z intencją pątnika,

który posiada wiedzę; jaki los spotkał dziedzica

Przyszedł do swojej własności; widziano intruza

zamordowano by nie utracić władzy i wyznawców   

Jakże niezwykła jest Jego obecność, czuć ducha

Wie coś o tym pątnik wierzący, co usilnie szuka

Sensu życia wpatrzony w skalny otwór od krzyża

Co wbrew obawom władców, idzie w pokłonie oddać hołd

Dla Zbawiciela – potulnie leżąc krzyżem u stóp

W tym akcie nikt nie zmusza, pokorna władza nad sobą

Niektórzy twierdzą; że władcy bez takich insygniów

Pragną panować w patologicznej autokreacji

Przez wojny poszerzać niewolnicze panowanie

Jakby ziemię otrzymał na własność od władcy z Nieba

I chciał wszystkich innych wyciąć ze swoje własności

Mówi się; władza jest od Boga, chyba że ktoś ukradł

Jak złodziej ubogiemu ostatnią kromkę chleba

Obcowałem z tą myślą na jerozolimskiej ziemi

Kochając tych i tamtych jak miłuje się siebie



  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dzięki autorowi za przypomnienie klimatu Ziemi Świętej.
avatar
Jeśli każdego roku do Jerozolimy (wyłączając czas pandemii) przyjeżdża średnio 3,5 mln

(patrz statystyki za rok 2014)

pielgrzymów,

to w ciągu ostatniego stulecia będzie ich razem 3,5 x 100 = 350 milionów.

Co to zmienia w krajobrazie tego miasta, państwa - i świata??

Ilu jeszcze pątników musi tam pojechać, żeby bodaj o włos poprawiło się życie na Ziemi?!
avatar
Jeżeli zaduma

- w Świętym Mieście?? -

(vide tytuł i tekst)

jak zawsze kończy się niczym, to szkoda twoich nóg - i tej zadumy
© 2010-2016 by Creative Media