Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2018-10-30 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1189 |
- Ile dni przespałam ? - zapytała Sybilla dotykając delikatnie osoby siedzącej tuż obok niej na łożu. Patrzyła, lecz nic nie widziała prócz rozmazanych konturów.
- Wiele dni pani - usłyszała męski głos.
- Ile ?
- Dwa cykle księżycowe - odpowiedział kobiecy głos. Rozpoznała go. To była brzemienna Zoe.
- To niemożliwe - wyszeptała Sybilla. Kontury stawały się coraz wyraziste i wtem dostrzegła młodego mężczyznę w znajomych łachmanach. Chwyciła go mocniej za dłoń i przez jej głowę przetoczyły się obrazy z jego dzieciństwa, okresu dojrzewania i dorosłości.Czuła ten sam ból, samotność i nadzwyczajny dar jakim obdarowali go bogowie.
- Skien Mówiący z Bogami - odezwała się uśmiechając do druida, który spojrzał na nią spokojnymi, zielonymi oczyma. Mężczyzna zdrowy, silny z ujmującą urodą, aż trudno uwierzyć, że jakiś czas temu toczyła go potworna choroba.
- Dziękuje ci pani za twój dar - wyszeptał odwzajemniając uścisk.
- To za twoją wytrwałość i poświęcenie, należy ci się jak nikomu innemu - odparła królowa delikatnie dotykając drugą dłonią swego łona. Poczuła szybkie i rytmiczne bicia dwóch serc.Odetchnęła z ulgą. Dzieci wciąż w niej były i się rozwijały.
- Pani - usłyszała głos Zoe - Król Ragnar prosił by przekazać, iż wyruszył na wojnę i darze przywiezie ci głowę twego ojca i braci.
- Zatem niech się tak stanie - odrzekła Sybilla i po chwili, niby od niechcenia, zapytała:
- Gdzie Król Ur ?
- Samuel wyruszył wraz z nim - odpowiedział Skien.
Sybilla ciężko westchnęła. Wiedziała, że Ragnar znajdzie pretekst i sposób by go uśmiercić. Posiadał już złoto Króla Ur, teraz potrzebował go tylko do wskazania tajemnego przejścia do twierdzy, a ten, kiedy to już uczyni, będzie zbytecznym balastem. Powinna teraz przy nich być i walczyć ramię w ramię.
- Pani, najważniejsze są teraz dzieci. Nie zaprzątaj sobie głowy złymi myślami - usłyszała druida. Spojrzała na niego mówiąc :
- Zaraz po ich narodzinach wyruszę na południe, do ludów pustynnych.
- Pani tam prócz łez i krwi nie ma nic - zareagowała żywiołowo Noemi, która do tej pory stała cicho. Sybilla uśmiechnęła się do niej smutno i rzekła :
- Ukryli tam Wrota Niebios, bez nich nie odnajdę drogi do Domu Najwyższej Siły.
- Do Źródła - dodał Skien rozumiejąc o czym mówi Sybilla.
- Tak, do Źródła - przytaknęła królowa.