Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-12-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1497 |
ciężkie są te próby sklecenia się
z wiórów, nieheblowanych desek. w myślach zaraz:
wielobzdurze - że kot chrapie (dostałeś wczoraj łomot
w sadku, co? słyszałem wrzask!)
problem okruchów między klawiszami lapka
albo truizmy o wystygłym cappucino
z prądem o niskim natężeniu
(że nie leczy, słabo koi, gorzkie i takie tam)
słowa nieżyzne, intensywność ubarwienia
- wręcz żadna. podrzut myszaty, a nie
tęczowy ptak w hadeerze
z drugiej strony: gdy sięgnę po ekstrakt
(najsilniejszy, ale nie ma
nic wspólnego z odurzeniem)
ledwie się obejrzę - wszystko dzwoni i wiruje
ktoś kopie fundamenty pod moim językiem
zaczyna się budowa drapaczy, ponurych kamienic
nie spostrzegam się kiedy
- mam w ustach supermarket:
ceny, promocje, kończące się daty ważności
zwiędłe liście sałaty
więc lepiej pomilczeć. a ty?
przeżyłeś wczorajszy napad w sadku
bójkę na zęby i pazury
kuruj się
ratings: perfect / good