Text 68 of 177 from volume: Powierszam tobie
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-12-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1569 |
gwiżdżę na strachy
groteskowe i demoniczne
gwiżdżę na palcach
przybiegają jak wierne psy
tylko pauza brzmi wiarygodnie
kiedy rezonans implikuje drżenia
opuszczonych dłoni
a psom urastają oczy
Zobaczymy, czy ktoś odczyta.
Jesli okaże się zbyt hermetyczny tekst, to albo wyjaśnie zamysł, albo usune.
Dzięki. :)
Strach?
Trzeba te strachy wygwizdać, pozbawić je powagi i trwogi
Uspokoić drżące dłonie. W ciszy zatrzymać się i (może z dystansu) spojrzeć. Przecież strach ma tylko wielkie oczy. W dodatku strach ponoć da się, jak psa, oswoić, prawda?
Dziękuje, Agnieszko :)
ratings: perfect / excellent
Te oczy jednak się przymkną, ponieważ nadzieja zawsze umiera ostatnia :)
Serdecznie :)
odSTRASZANIE, urastaja oczy (kto ma wielkie oczy?) i jest jeszcze słówko "rezonans" i to "gwizdanie" - przywoływanie, bądź bagatelizowanie (nieliczenie sie z...)
Pozdrawiam i dziekuję :)
Gruszko, pewnie nieświadomie trafiłaś tekstem w moją sytuację, jak w dziesiątkę. A Befana ma rację, nadzieja umyka ostatnia. Trzymam ją mocno, aż jej oczy wyszły na wierzch :D
Pozdro!
ratings: perfect / excellent
-ści mogłem odczuć czytając ten wiersz.Dziękuję.
PoZdrówka!