Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2011-12-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 5011 |
Chłop rektorem
(Jan Kasprowicz)
Wielki to zaszczyt Wasza Magnificencjo,
Chłopie - profesorze - poeto
Witać cię znowu przed Alma Mater,
Której powagi i cnoty
Strzeże niestrudzony szermierz.
Pamiętasz? Przyjechałeś tu przed laty
Z pożyczonymi czterdziestoma markami
Zrzucić kujawską sukmanę,
Bo Wrocław był tańszy od Lipska.
Przejdźmy się zatem placem biskupa Nankiera
I odwiedźmy profesora Nehringa,
Może już przeczytał twoje Poezje.
Potem pospacerujemy po starówce,
Gdzie konspirowałeś z Leonem Ciesielskim,
Przeżywałeś rewolucyjne nadzieje
I upokarzające małżeństwo z Teodozją.
Podziwiałeś gotyckie łuki kościołów,
Słuchałeś protestanckich chorałów
I nawet za więziennymi kratami
Uczyłeś się sekretów tego miasta.
Kiedyś spotkałem tu także Teodora Tomasza
- Mówił mi o wstępie do twego poematu -
I Lenartowicza - gawędziliśmy o jego liryce
Oraz o szarych wiejskich chatach.
Ruszamy więc w drogę, profesorze.
Jan Kasprowicz w 1884 roku wyjechał na studia do Lipska z pożyczonymi czterdziestoma markami, lecz po kilku miesiącach, z uwagi na wysokie koszty, przeniósł się do Wrocławia, gdzie do roku 1888 studiował historię, filozofię i literaturę. W 1886 roku ożenił się nieszczęśliwie z Teodozją Szymańską, a na przełomie lat 1887/1888 za działalność niepodległościową spędził w więzieniu przy dzisiejszej ulicy Podwale sześć miesięcy. W latach 1884-1886 był członkiem Towarzystwa Literacko-Słowiańskiego. W roku 1885 napisał wiersz `Na targu`, w latach 1887-1888 część sonetów `Z Chałupy` i `Z więzienia` oraz wydał poemat `Chrystus`, do którego wstęp napisał Teodor Tomasz Jeż. Mieszkał m.in. Przy dzisiejszych ulicach Cybulskiego 17, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa, oraz przy Szczytnickiej 29. W 1889 roku we Lwowie wydrukował `Poezje` dedykowane profesorowi Władysławowi Nehringowi, który prawdopodobnie przez kilka lat przeczytał zaledwie pierwsze stronice, nawet nie rozcinając kartek książki.
Dziękuję za oceny. Trójka za wartości literackie to przecież ostatnio najwyższa nota uzyskana od Ciebie.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Patrzę całościowo, choć ten utwór to także klasa, ale wystarczy jedno słowo, które uderza w czyjąś bieżącą ocenę i jest won! Janko się potykasz intelektualnie na najwyższych szczeblach, dlatego Ciebie się nie czyta ze zrozumieniem, tylko się szuka punktu zaczepienia, żeby przyłatać.
Szkoda czasu nawet, żeby wygooglować coś tam powypisywał tak naprawdę. Trzeba cię Janko przyciąć, boś Ty za WIELKI. Wychlustałeś, ponad miarę.
Tomik, z którego pochodzi oceniany wiersz, dodrukowałem w ubiegłym roku. Podaj na priv swój adres, z przyjemnością Ci go wyślę.
A to tylko wierzchołek góry lodowej, bo weźmy innych artystów - choćby taka Holland - a tfu! Albo ten niesłusznie zwany Matejką kina - specjalista od kanałów, ziemi obiecanej i ludzi z żelaza - a tfu!
Dlatego pluć będę, i rzygać, i wenclować gnojem, to gnojowisko, aż im wentyle puszczą!
A teraz chwila prawdy i łez:
Nie trzeba być poetą, nie trzeba się znać na poezji, ale kiedy w ślepia walą setki, ba! tysiące nienagannie skrojonych utworów, to ja chylę czoła. Nie muszę podzielać poglądów ani ocen, które spod tego pióra wychodzą, ale chylę czoła przed rzemiosłem!
Ale to nie wszystko. Kto mnie czytał, ten wie ze ja nie posiadam idoli, a uzurpatorom pluję w twarz ogniem. Za to posiadam autorytety. Są to osoby, które "zęby zjadły" w swoich dziedzinach i one dla mnie odsiewają plewy od ziarna, wyznaczają kanon i kierunki. Taką osobą jest profesor Miodek, którego ja słucham z namaszczeniem.
To profesor Miodek, wbił Ciebie, Janko, w KANON. I żadna siła, żadne sztuczki szatańskie Ciebie z kanonu nie usuną. Jesteś nieśmiertelny, a Twoje słowo nie zaginie. Ty już nie musisz się bronić. To inni mają moralny obowiązek stać za Tobą.
Nazywam się Legion, bo jest mnie wielu. Objawię się z hukiem, jakiego jeszcze ciemnota nie słyszała i rzucę ich na kolana słowami, które od nich pochodzą. Wyć będą i rwać kudły z łbów własnych i cudzych. Potop lodowatej wody na ich zaćmione czerepy spuszczę, jaki przerasta ich koszmary. A wówczas się opamiętają, albo ich obłęd pochłonie.
https://www.youtube.com/watch?v=5jLQzISzWbw
ratings: perfect / excellent
"Szatanie
kop mi samotny grób..." To tragiczny poeta. W ogóle lubię lit. Młodej Polski, uwielbiam K. Przerwę - Tetmajera. Oni kochali góry, naturę, ja też kocham góry.
Bohema. Eh, zaczarowany świat, którego rąbek uchyliłeś. Dziękuję, Bajka37
Tomik? Ja też chętnie poczytam, mogę? ;))
ratings: perfect / excellent