Go to commentsRodzina
Text 255 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2019-01-05
Linguistic correctness
Text quality
Views1449

Rodzina



Rodzina jest najważniejsza, bo świat jest pełen zagrożeń i potworności. Tyle razy wymieniałem jakich, że sobie daruję. Chodzi o to, żeby było jak w rodzinie; wiadomo: raz lepiej, raz gorzej; z pomocą Bożą: alleluja i do przodu! Stop! Wiemy już, że wyborca PiS może być ateistą! Wówczas prowadzi go patriotyzm, miłość do ojczyzny i troska o zwykłych ludzi. Pisowiec – ateista z łezką w oku spogląda na pielgrzymujących do świętych miejsc pisowców – katolików. Tak trzymać! Liczy na łaskę – że kiedyś dołączy, a jeśli nie, to przecież żadnej winy u niego – ewentualny Bóg wybaczy!


U Polakowskich jak Bóg przykazał: piss only! Forever! Czasem słychać krzyki – pewnie grają w chińczyka, czasem płacz – to ze szczęścia. Jak łomot, to na pewno remont! Bywa, że w nocy, cóż..., Polakowski robotny chłop, zresztą kiedy ma robić remont, skoro w dzień robota u prywaciarza za psi grosz albo lista pod osiedlowym dostawcą wyzwalaczy godności? W niedzielę defilada rozliczeniowa przed lokalną społecznością. Polakowska w okularach przeciwsłonecznych. Szkła jak patelnie, dobrze, że nie zachodzą na usta, bo ksiądz by miał problem, gdzie wepchnąć opłatek. Choroby oczu dostała, może przejdzie do następnej niedzieli? W niedzielę defilada. Polakowska rządzi, a Majewski Boży wołek, dobrota taka. Wiadomo: całymi dniami poza domem. Tyrka. Znój. Nic nie wie, co w chałupie, wszystko na głowie Polakowskiej. Ona rządzi. I się toczy. Kurwa! Znów rosół niesłony! Rozumiem, że burka to szatańsko-muśliński wynalazek, ale Polakowskiej by się taka przydała – nie musiałaby odpowiadać na durne pytania w stylu: Dlaczego nosi okulary przeciwsłoneczne w pochmurny dzień? Może zamiast duperelnych zmian w najważniejszej dla rodziny ustawie zarządzić po prostu kominiarkę z orzełkiem dla Polakowskiej?


I o to chodzi! A naród, to jak wielka rodzina. On defiluje przed innymi narodami, które wiadomo: świdrują wścibskimi ślepiami, co tam u Polakowskich? Chciałaby kurwy wiedzieć: co tam u Polakowskich w chałupie? Chciałaby się wpierdalać w rodzinę! Polakowskim bruździć, przeszkadzać w prowadzeniu tradycyjnego życia w rodzinie. Wprowadzać niedogodności. A poszli won!


Dlatego trzeba ukrócić to szczekanie własnych bękartów, które wiadomo: w najlepszych rodzinach się mogą trafić. Zamknąć im pyski. Jak im źle, to niech się zamkną w wychodkach i tam wypłaczą! A nie, to niech wypierdalają do... muślinów, Żydów, krzyżaków, kitajców, czy innego łajdactwa. Tu jest dom ludzki: Polska!

  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Kursywa w prozie służy do artykulacji niewypowiedzianych (czyli niezapisanych) myśli bohatera. Co to jednak za bohater, skoro on tylko i wyłącznie "myśli", bo poza tym zwyczajnie lęka się własnego głosu? Jak bez błędów w co trzecim słowie - i przy skopanej interpunkcji - "się" wyrażać na piśmie? Żeby poprawnie komunikować się z ludźmi, mówić i pisać (a tym przecież jest literatura - komunikatem) trzeba znać podstawy ojczystej mowy. "kali siedzieć a polska to taka tródna jenzyka" nie dziwi u uchodźców - dziwi i szokuje u Polaka, który do polskiej szkoły chodził co najmniej przez bite 13 lat - i to dzień w dzień!
© 2010-2016 by Creative Media