Go to commentsDamska miłość
Text 1 of 1 from volume: Wszystko co inne jest skarbem
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2011-12-12
Linguistic correctness
Text quality
Views2671

- Cześć kochanie – powiedziała Kate, gdy usłyszała, że Agata odebrała.  

- O Kate`uś! Co tam nowego u mojego skarba?  

- A nic takiego. Dziś zabieram ostatnie kartony. Już na dobre moje stare mieszkanie i oddam klucze. 

- Ależ się cieszę. Nie przepadałam za twoimi sąsiadami. Za każdym razem gdy nas widzieli szeptali coś między sobą i się krzywo patrzyli. Staruchy wredne.  

- A pffu. Ja też ich nie lubiłam. Za to oni lubili wpieprzać się w cudze życie . 

- Prawda, ale nie przeklinaj kochanie – zwróciła jej uwagę Agata.  

- Przepraszam.  

- A może wpadnę dziś do ciebie? Pomogę ci z ostatnimi rzeczami, a potem kupimy wino, zrobimy pyszną kolację i oblejemy twoje nowe i, co najważniejsze, własne, a nie wynajmowane mieszkanko. 

- Mhmm... ja jestem, jak zawsze, za. Strasznie się za tobą stęskniłam.  

- Ja za tobą też. To o której mam być? - zapytała Agata.  

- Jak dla mnie to już teraz możesz przyjechać.  

- Mmm....Kusząca propozycja. To będę za jakieś pół godzinki.  

- Okey. To ja czekam. I kocham cię.  

- Ja ciebie też. Pa. 

Agata rozłączyła się jako pierwsza. Kate wróciła do pakowania w kartony resztę rzeczy, tj. zdjęć, figurek i innych drobiazgów. Gdy kolejne pudełko zostało zapełnione postanowiła wziąć prysznic i przebrać się w coś porządniejszego niż dres. W tym celu wzięła rurki i top, czyli jedyne ubranie, które jeszcze tu miała, i poszła do łazienki. 

Kwadrans później już odświeżona z powrotem była w salonie. Znów wzięła się za pakowanie. W tym samym momencie do jej mieszkania weszła Agata. Gdy ta wieszała kurtkę na wieszak Kate wstała i podeszła do niej:  

- Stęskniłam się za tobą – powiedziała.  

- Ja za tobą też. 

Pocałowały się.  

- Mmm....tuż po kąpieli? - zapytała Agata, gdy ich usta się już rozłączyły. Przejechała jej palcem po szyi, a dokładniej po wgłębieniu. Jej „przyjaciółka” dostała gęsiej skórki. 

- Yhym. A może wieczorem... Co powiesz na gorącą kąpiel, z pianą przy blasku świec? - zaproponowała Kate.  

- Już się nie mogę doczekać. Mam coś dla ciebie.  

- O! Dla mnie? 

- Mhmm.  

Agata uchyliła drzwi od mieszkania i wzięła coś stojącego na korytarzu. 

- To dla ciebie – podała swojej dziewczynie transporter dla zwierząt. 

Kate postawiła klatkę na szafce i wyjęła futrzaka, a mianowicie małego kociaka w czarno siwe prążki i z niebieskimi oczkami. 

- Dziękuję. Jest piękny. 

- Znalazłam go dwa dni temu. Wczoraj byłam z nim u weterynarza. Jest zdrowy. Ale mam nadzieję, że nie zastąpi mojego miejsca. 

- Nie, no coś ty! Ty zawsze na pierwszym miejscu. 

Znów się pocałowały. 

- Jak ją nazwiesz? 

- To ona? 

- Tak. 

- Hmmm....Angela! Nazwę ją Angela. No wiesz, jakby Anioł. 

- Bardzo fajnie. Pomóc ci się pakować? 

- Zostało niewiele, ale z chęcią. 

Poszły do salonu i dokończyły pakowanie. Około pół godziny później zostały puste meble. 

- Okey. To ja znoszę kartony do auta, a ty sprawdź czy wszystko spakowałaś. Gdzie masz kluczyki? 

- Powinny być w szufladzie. 

- Mam. 

Agata wzięła dwa kartony i poszła. Kate przeszłą się jeszcze po mieszkaniu by sprawdzić czy niczego nie zapomniała. Wszystko było puste. Włożyła Angelę z powrotem do transportera. W tej samej chwili wróciła Agi i wzięły ostatnie pudełka. Wyszły. Kate zamknęła drzwi i zjechały na parter gdzie mieszkał facet, od którego mieszkanie było wynajmowane. Zadzwoniły. Drzwi otworzył im jego syn. 

- Oddaję klucze. I powiedz tacie, że czynsz powinien jutro mieć na koncie. 

- Okey. Pa. 

- Pa. 

Zamknął drzwi, a one już schodami zeszły na dół. Wyszły z bloku i poszły do Nissana Kate. Zapakowały pudełka do bagażnika i po chwili siedziały w aucie. Zapięły pasy, a czarnowłosa dziewczyna wyjechała najpierw z parkingu, potem z osiedla. 

Około kwadrans później były już na innym osiedlu. Było ono większe, ładniejsze, czystsze niż poprzednie. 

Kate zaparkowała i wysiadły z samochodu. Wzięły kartony i transporter. Poszły do bloku. Aby otworzyć drzwi należało podać kod dostępu. 

- Znasz kod? - zapytała Agata. 

- Mam zapisany w telefonie. 

Postawiła pudełka na ławce i wyjęła komórkę. 

- Cztery, sześć, dziewięć, zero, jeden, trzy. - podała. 

Agi wbiła. Poprawny. Weszły do środka. Przywołały windę i już po kilku minutach były na trzynastym piętrze. Kate wyjęła z torebki klucze i otworzyła drzwi. Weszły i postawiły pudełka w salonie. Zdjęły kurtki i Agata pociągnęła swoją dziewczynę na kanapę obitą ciemnobrązowym materiałem. 

- Ach...fajnie się to wszystko komponuje. - powiedziała. 

- Dziękuję za pomoc, proszę pani. 

- Polecam się na przyszłość, madame Kate. 

- Mmm... - mruknęła i usiadła Agacie na kolanach. 

Pocałowały się. Namiętnie i pożądliwie. 

- Już nie mogę się doczekać wieczoru – szepnęła Agi. 

- Ich usta znowu się złączyły. W tej samej chwili Angela zaczęła miauczeć. 





Z góry przepraszam za jakiekolwiek błedy interpunkcyjne. Nie jestem w tym mistrzem . A wiem, że na tym portalu są geniusze w dziedzinie interpunkcji.  

A, i również przepraszam za tamto przekleństwo. Ale było adekwatne do zdania, a żaden zamiennik się nie nadawał ;)

  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ojej, dziękuję za miły komentarz ;)
Bardzo zależało mi na jakiejkolwiek ocenie gdyż mam dopiero...hmmm....naście lat i każda opinia jest dla mnie ważna.
Fakt, to nie to samo. Ale z tego co się orientuję to ludzie stąd lubią się wymądrzać na temat interpunkcji. Dlatego starałam się zachować wszelkie zasady.
avatar
Nie jestem geniuszem od interpunkcji, ale śmiem twierdzić, że Twój zapis jest pod tym względem prawie bezbłędny. No, może brakuje w jednym miejscu przysłowiowego przecinka. Wprawdzie nie jest to proza artystyczna, czy zaskakująca głęboką filozofią, ale w sposób przekonujący, poprawnie zbudowanymi zdaniami, oddaje konkretne, realne wydarzenie.
avatar
Scenka jakich wiele
W świątek, w piątek
Czy w niedzielę.

Damska miłość (patrz nagłówek) - jak to
widzimy- niewiele się różni od niedamskiej, ale chleba w obu tych przypadkach z tej mąki nigdy nie było - i nie będzie.

Ten dramat :(
avatar
Pocałowały się. Namiętnie i pożądliwie.

(vide ostatnie frazy)
avatar
Damska literatura wcale nie musi być tożsama z literaturą kobiecą.

By się o tym przekonać, przeczytajmy chociażby nagrodzonego Pulitzerem "Roczniaka" Marjory Kinane Rawlings
avatar
1876 odczytań i w komentarzach pod tą "damską miłością" - przez całe 10 ostatnich lat?? - jedynie 2 skromne wzmianki nt. interpunkcji??

Wow
© 2010-2016 by Creative Media