Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-03-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1212 |
ODTAJANIE
świat się wybudza rozplątuję rzęsy
kołysze senność letargiem leniucha
jeszcze się słońce do księżyca łasi
a mnie unosi Biedronki otucha
zmieniam horyzont zeruję soczewki
chętniej się stopy witają z parkietem
porywam koty bamboszowym filcem
opuszczam próżność nocy piruetem
wdycham euforię ulicznych przyjaciół
kawa już dawno rozsadziła szafki
nie ma POPiS-ów cukrowanej piany
tak z filiżanki znikają przydawki
woda się pluszcze zraszając policzki
każdy ma zdrowia własne ideały
pryszni się prysznic polityczny balast
zmywam bez żalu bowiem obolały
złość się rozpływa w cudeńkach przyrody
przygrywam wiośnie chociaż jeszcze dziecię
komu się marzy ćwierkanie bez sopli
niech kręci nuty - jakie? przecież wiecie
Dla zainteresowanych:
https://www.facebook.com/LuciusAnnaeusMartin/videos/2090713174340035/?q=robert biedroń&epa=SEARCH_BOX
ratings: perfect / excellent
czyżby i Was urzekła wiosna :)
Dzięki za miłe słowo.
Serdeczności