Text 73 of 114 from volume: dziwowisko
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2019-05-14 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1353 |
ze smutkiem
w utkwionych w horyzoncie oczach
podziwiam urodę smugi
połyskującej
pod zachodzącym słońcem
przy akompaniamencie
szumiącej wody
jak ciepło
wypromieniowuję z ziemi
w bezchmurne niebo
duchy
nie posiadają adresu
znów stoję
twarzą do wiatru
Dziękuję za komentarz.
ratings: perfect / excellent
ze smutkiem (...) w oczach
podziwiam urodę smugi
połyskującej
pod zachodzącym słońcem
/i dalej/
jak ciepło
wypromieniowuję z ziemi
w bezchmurne niebo
/i jeszcze dalej/
znów stoję
twarzą do wiatru
- ja - pozbawiony w zasadzie ciała (twarz ze smutnymi oczami jest tylko znikomą - acz psychologicznie najistotniejszą! - częścią naszej wagi ciężkiej), ja - wolny duch swojej (zamkniętej wokół mnie!) Czasoprzestrzeni.
Finalne wersy
znów stoję
twarzą do wiatru
- to poetycka trawestacja znanego nam wszystkim "wystawiony do wiatru".
Liryka zranionego intelektu
Dzięki.
Żeby w spokoju starzała się z twarzą zawsze wystawioną do wiatru?
Ta paralela ma moc powalania na wszystkie kolana - i łopatki
tsmat, z rymami zazwyczaj mi nie po drodze. Dzięki za ślad.