Text 37 of 134 from volume: tęsknoty
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2019-09-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1198 |
natchniona jesień przybywa z rześkimi porankami przesyconymi wilgocią i nostalgią rozkłada biały welon na moczarach i nad wrzosowiskiem mgła lekka jak puch to rwie się i zwisa z krzewów, snuje się swawoli z wiatrem to otula to skrywa świątka przy drodze po chwili opływa lekko po pierwszych pocałunkach słońca rozczarowana ciepłem i jasnością
ratings: perfect / excellent
Słotę, mgły przyniesie,
Napcha dziurawą kieszeń.
Tak się zaczynał
Niejeden wrzesień...
chociaż w Donbasie wojna na całego,
dzika korupcja wszędzie,
rzeka uchodźców/utopców na Morzu Śródziemnym
i
pomruki zbliżającej się nieuchronnej pan/demii
(patrz data publikacji)
i to wszystko i u nas nad Wisłą /Narwią i Bzurą/ wyraźnie już "widać, słychać - i czuć."
D l a c z e g o
w 3. dekadzie XXI wieku
na portalu nie dla dzieci
NIE WOLNO pisać o byle czym: o kwiatkach, bławatkach, o wiośnie, o mgłach na sośnie?!
O Gwieździe Przewodniczce, o jaśminach w Wieliczce, o innych pierdołach, gdy zaraza dookoła wielkim głosem do samego nieba woła?!