Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2019-11-15 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1384 |
Planety
Odwieczne Źródło powołało wszechświat do istnienia,
tworząc planetę po planecie,
w zachwycające galaktyki na firmamencie.
Potem dotknęło mnie Słowo w akcie miłości:
„Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam ( Rdz 1,26)”.
Otworzyłem oczy i znalazłem się na
planecie zwanej ziemią
i usłyszałem nakaz: „Czyńcie ziemię sobie poddaną”( Rdz ,28).
Strudzonego objęły gwiazdy swym światłem,
przynosząc matczyny głos: „Nie ja dałam ci tchnienie,
ale Stwórca świata, który mieszka w niebie” (por. Mch7, 22-23).
Pokora przebiegła przez moje jestestwo: Ojca mam w niebie,
wiedziałem, że na końcu czasu jest konieczność
przejścia przez śmierć, jako portal powrotu
do domu Boga Ojca, który przywróci życie
w obfitości, której „ani oko nie widziało,
ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go kochają” (1Kor 2,9).
Byłem szczęśliwy z obietnicy,
jaka z oddali wylewała się wraz z migotaniem gwiazd
i dotykała planetę po planecie,
otaczając opatrznościową aureolą.
Wspólnie śpiewaliśmy: „Od Boga otrzymaliśmy istnienie
i dla chwały Boga żyjemy”.