Text 94 of 175 from volume: Powierszam tobie
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-11-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1260 |
powinnam być rozsądna
ale powinności
to niechciane słowo
wolę winną czerwień
jak języki ognia
jak spadanie słońca
nagłe za horyzont
nieostrożne tęcze
na obrzeżach liści
nie wiedzą że znikną
kiedy lekki powiew
zdążą się wypieścić
w napęczniałej kropli
ozonem powietrzem
zachłannie pochopnie
cały świat te krople
pod słońce po burzy
w przykrótkiej podróży
po smak
życia
ratings: perfect / excellent
powinnam być rozsądna
ale powinności
to niechciane słowo
(vide początek i ciąg dalszy)
Rozziew między "wiem, że powinnam" a
"wolę winną czerwień" i podobnie jak "nieostrożne tęcze na obrzeżach liści" wolę zdążyć się wypieścić ozonem powietrzem zachłannie pochopnie (patrz clou lirycznego wyznania), niż brać na siebie jakąś niechcianą odpowiedzialność
ten dysonans między "wiem, że...", ale "mimo to chcę" to to, co charakterystyczne dla kobiecej psyche: wiem, ale co z tego, skoro i tak zrobię po swojemu,
Lekkoduszność to nie czyny a tylko puste słowa rzucane na porywistym wietrze; nie da się na tym zbudować nic solidnego; taka kobieta-lekkoduch jest dobra jedynie co najwyżej na kilka-kilkanaście góra numerków, a potem
adios
Każdy z tych wyborów obarczony jest słodkogorzkim rachunkiem do zapłacenia - i to nie tylko z twojej własnej kieszeni