Text 79 of 130 from volume: Kontynuacja kontynuacji satyrycznych kontynuacji
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2019-12-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1761 |
O dyżurach podczas bezpłatnego urlopu
Lekarz marszałek rodem z Karczewa
twierdzi, że jasna krew go zalewa,
gdyż na urlop go wysłali,
a dyżurować kazali,
więc prowokację on podejrzewa.
ratings: perfect / excellent
Życie w Warszawie nie jest tanie, a szczególnie wtedy, gdy nie mieszka się już w rządowej willi.
Natomiast podziwiam pracowitość i zapobiegliwość tegoż pana, który miesięcznie za dyżury otrzymywał około 5,5 - 6 tysięcy złotych. A skoro stawka godzinowa za dyżury wynosiła około 50 złotych, to chałturzył miesięcznie po 110-120 godzin. Rewelacyjna wydajność!
400000/6 lat/12 miesięcy = 5555zł
Zakładając, że połowę czasu się przeznacza na obowiązki senatora a resztę na dyżury, kwota wzrasta do 11111zł. Mam wątpliwości co do sprawności chirurga, który w swoim zawodzie jest tylko jedną nogą. Poza tym dyżur nie spełnia kryteriów umowy o dzieło, jest to umowa zlecenia objęta obowiązkową składką na ZUS. Każdy inny podatnik, który by się tego dopuścił, miałby zagwarantowane postępowanie z naruszenia UKS. Miało obowiązek wiedzieć kierownictwo szpitala, tym bardziej marszałek senatu.
ratings: perfect / excellent
Bez Wielkiego Taty:
Zawsze utrapienia
I dziury w kieszeniach.
Dyrektor szpitala wiedział i odmawiał, ale wobec dobrej zmiany był bezsilny.