Text 37 of 245 from volume: Zielone lustro
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-01-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1574 |
rozbieram się z życia
na krawędzi krzesła krawat
w objęcia Morfeusza
dwie skarpetki
głusza po z mroku
w serduchu nadzieje na lepsze
gorzej być nie może
a kiedy się ułożę wygodnie
oderwany od spraw przyziemnych
poczekam na świt
zapatrzony w oczy żony i dzieci
tylko deszcz
na sercu żal
ratings: perfect / excellent
(wpatrzony w oczy żony i dzieci, choć gorzej być nie może, i w sercu tli się żal - patrz kolejne wersy)
żyje w emocjonalnym szpagacie, i - niestety, niestety! - na jakieś lepsze widoki wcale się nie zanosi...
Szczęście domowego gniazdka zatem może - jak to widzimy tutaj - być dla nas także straszną kulą u nogi oraz kamieniem i szyi