Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-01-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1231 |
przewiało mnie jesienią i chłodem nadal trzyma
podszyta niepewnością co ma w zanadrzu zima
niepokój w strach obraca przeszywający dreszczem
pogodzić się z nieznanym wyprosić szczęścia więcej
wśród chmur wiszących nisko zderzyłam się z błękitem
choć pytań mi przybyło to myśli bardziej skryte
na pożyczonych skrzydłach złapałam w locie duszę
aby docenić życie zobaczyć jak jest kruche
modlitwa porzucona gdy serce w strzępach było
skleiła resztki wiary by obrastały siłą
pozostawiona w ciszy znalazła własne słowa
ufnie czekając chwili gdy będę już gotowa
i popłynęła rzeką wezbraną roztopami
rozterek wątpliwości rodzących się latami
wylanych łez rozpaczy nazbyt ciężkiego nieba
samotnej walki z sobą pustki że nic już nie ma
poddałam się nurtowi nie wiedząc gdzie dopłynę
do brzegu nie dotarłam a jednak nadal żyję
by móc w coś jeszcze wierzyć znów zaufałam sobie
zwykłej prostej modlitwie i mojej w każdym słowie
ratings: perfect / excellent
Zauważam zbędne spacje w 2 zwrotce w 3 i 4 wersie. Pozdrawiam serdecznie. :)
Jadwigo, nie umiem inaczej pisać...to jest i wada i zaleta jednocześnie. Serce mam chyba niewzruszone w sprawie poezji :) Pozdrawiam cieplutko :)
ratings: perfect / excellent
Również pod względem konstrukcji, jak i zapisu nie mam nic do dodania. Brawo.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
tsmat- jak fajnie , że znalazłeś chwilkę aby sie zatrzymać u mnie :)
mikesz111 - chyba jednak dłutem trudniej...serdecznie dziękuję :)