Text 4 of 17 from volume: korona punk rock pandemia
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-03-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1534 |
nie dzieje się nic do kościoła co niedziela
wyjazdy zagraniczne nie zalecają w aptece
pajace pod szarą ścianą walcząc z nałogiem
niewolnicy w pracy o etat się boją
mam tak niedużo
czyste sumienie
wiara mnie napędza
gdy nędza to do księdza
niestety niewiele odłożysz w klatce
wyjdą ci prędzej oczy posiwieją włosy
do czego dążysz masz tak wiele zdrowie spokój
wypinam się na dobrobyt bogactwa
mam tak niedużo
czyste sumienie
wiara mnie napędza
gdy nędza to do księdza
w ostatnia drogę zabieram wspomnienia
nie potrafię kłamać serca złamane
zakochane dziewczyny żałuję
nie wierzę tracę sens istnienia
mam tak niedużo
czyste sumienie
wiara mnie napędza
gdy nędza to do księdza
ratings: perfect / excellent
Czego dotyczy przekaz? Wizji zniewolenia?
nie dzieje się nic
do kościoła co niedziela
wyjazdów zagranicznych nie zalecają w aptece
pajace pod szarą ścianą walczą z nałogiem
niewolnicy w pracy o etat się boją
(patrz 1. zwrotka - cytuję z pamięci)
mam tak niedużo
czyste sumienie
wiara mnie napędza
gdy nędza to do księdza
To narracja człowieka zniewolonego. Wiara jest tym, co go trzyma w kagańcu na skróconej smyczy
wyjdą ci prędzej oczy /z orbit/ posiwieją włosy
do czego dążysz masz tak wiele
zdrowie /młodość urodę wiedzę/ spokój
(vide przedostatnia zwrotka)
Jakaś konstatacja? Ktoś coś chciał jeszcze powiedzieć?