Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2020-03-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1200 |
CONORS
Tego dnia Conors siedział na brzegu rowu i pił wino prostujące. To dość popularna forma konsumpcji w peeselowskim interiorze. Conors był mieszkańcem Zaborowic, wioski leżącej nieopodal Mniowa ( rodzinne miasto Ryszarda Kotysa. Duży Boguś powiedział kiedyś: Kotys? Przecież oni się Kutasy nazywali…). Conors po rencie pił wina proste, a kiedy robiło się słabo z kasą, pił denaturat. Tego dnia nonszalancko miał tylko jednego buta. Bo ten jeden wystarczał, by iść do sklepu i kupić wino. A co!
A było to w tych heroicznych czasach, kiedy jeszcze izba wytrzeźwień w Kielcach obsługiwała sąsiednie gminy. Aż któregoś dnia ponury wąsaty drwal, prezydent Kielc, podniósł cenę za te usługi, gminy chciały płacić za jednostkowe usługi, a prezydent chciał im narzucić abonament, no i się skończyło. Ale wtedy izba wytrzeźwień jeszcze działała.
Więc Conors pił wino na rowie i tak spotkali go policjanci jadący radiowozem. Spożywanie alkoholu w miejscu publicznym. Alkomat – ma alkohol we krwii – wieziemy gościa na izbę wytrzeźwień do Kielc. Jeszcze kilka dni wcześniej Conors pił denaturat, a wiecie jak to się kończy dla metabolizmu? Jakie feromony taki człowiek emituje? I policjanci wieźli Conorsa chyba 5 minut. A potem otwarli drzwi radiowozu i powiedzieli „wypierdalaj”. Tak śmierdział. Podróż do Kielc to jakieś pół godziny. Z takim śmierdzielem w środku. Conors w tym jednym bucie wrócił do domu, a policjanci okazali się życiowymi słabeuszami.
Gliniarze, jak zwykle, nie stanęli na wysokości zadania.
ratings: perfect / excellent
ratings: good / excellent
Moje sugestie do zapisu:
*po rencie pił - po otrzymaniu renty pił
*A było to - Było to (z zasady nie zaczyna się zdania od: A, I, Więc... Do tego bliziutko już było "A co", więc powtórzenie).
*gminy chciały płacić - gminny były skłonne płacić (za chwilę znowu jest: "chciał")
*pił wino na rowie - pił wino w rowie/pił wino siedząc w rowie ("na rowie" nikt nie usiądzie)
*we krwii - we krwi
*chyba 5 minut - chyba pięć minut (w prozie z zasady pisze się cyfry słownie, oprócz dat itp.)
policjanci,
straż miejska
i służba zdrowia
już są /te służby/ święte.
Czy przy okazji należycie docenione, to już całkiem inna para kaloszy