Text 2 of 16 from volume: wyrwane kartki
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2012-01-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2548 |
Sroka ogon zadziera
Czy wie że na nią patrzę
Nakładam cięciwę ręce drżą
Może już nigdy nie napiszę
Czy wiesz że o tobie myślę
W każdy kąt ptak zagląda
Niemądrze drwiłem z kochanków
Cudzych piskląt wypatruje
Wróciłem lecz ciągle krwawi rana
Gładząc barwione pióra
Strzałę powoli nadziewam
Kogo zdołam ocalić
ratings: very good / very good
(Świat przez słowa, Jerzy Bralczyk)
Nie wiem, czy ta etymologia jest prawdziwa, ale spodobała mi się na tyle, że napisałem ten wiersz.
Wiem też, że strzała bywa symbolem nadziei, kotwica (admiralicji) jest tu zapewne nowsza.
Strzelam z łuku dwa razy w tygodniu, ale też raczej mówię, że nakładam strzałę.
Można też przy tym łuk popsuć.
Stąd to drżenie rąk.
ratings: perfect / excellent
Na wszystkich moich strzałach jest napisane "pierzasta nadzieja". I jeśli trafiają, to tylko zwierzęta z gumy.
Jeśli nie trafiają, to krwawi moja duma i... czasem kasa.
(patrz wersy środkowe - cytat z pamięci)
Łuk i strzały - to również akcesoria Amora, rzymskiego boga miłości, który sam TAKŻE potrafił głęboko własną strzałą siebie samego w serce ugodzić.
Czy wiesz że o tobie myślę
(jeden z wersów nieco wyżej)
Każdy miecz jest obosieczny.
Piękna liryka filozoficzna
Kogo potrafię ocalić
(finał)