Text 3 of 16 from volume: wyrwane kartki
Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2012-01-26 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2406 |
W Krakowie pewien miłośnik klasyki
brał żonę zawsze do dźwięków muzyki.
Kiedyś słuchając opery Mozarta,
ze snu trąbami brutalnie odarta,
`weź mnie!` krzyknęła nie bacząc publiki.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
brał żonę zawsze do dźwięków muzyki.
Kiedyś, słuchając opery Mozarta,
ze snu trąbami brutalnie odarta
- Weź mnie! - krzyknęła, nie bacząc publiki.
Chyba troszkę bym inaczej interpunkcję widział, ale to szczegół. Podoba się.
Jeżeli natomiast swój utwór nazywamy limerykiem, to (według mnie) obowiązują pewne zasady. Twój ma wszystkie, no prawie, brakuje skróconego o jedną sylabę akcentowaną, rytmu w 3 i 4 wersie.
Ale co tam - msz dobry, znaczy podoba się.
sam
ratings: perfect / excellent
Nie zważaj na sztywne schematy!
Ja tego nie robię i żyję - szczęśliwie :)
ratings: perfect / excellent
Wiem, że to tylko prawie-limeryk,
ale…
choć pokusa zmieszczenia się
w ścisłych ramach jest wielka,
to jednak chęć opowiedzenia jakiejś historii,
co nie jest przecież domeną limeryków,
jest jeszcze większa.
ratings: perfect / excellent
Pewien działacz imieniem Mao
narozrabiał w Chinach niemao.
Dobrze o nim pisao
usłużne "Żenmin Żypao",
bo się bardzo tego Mao mao.
Śmiech bierze i już.
Ta nowa wersja jest jakaś taka...
drewniana, nie wzorcowa.
Pisanie starej sprawiło mu wiele przyjemności.
Miłego pogłębiania!