CIASNO, CORAZ CIAŚNIEJ

Covid 19 to nie jedyny chiński nabytek, który może odwiedzić nas w Europie.  Przez media przemknęły jakiś czas temu informacje o nowoczesnym chińskim monitoringu, sprzężonym z systemem identyfikacji twarzy, wzbogaconym dodatkowo o algorytmy przetwarzającymi te dane w dość niebezpieczny sposób. Oczywiście działać to ma w dużych chińskich miastach, a nie na odległych prowincjach – tam, gdzie pensje płacone są tylko na konta, a nie w barterze w postaci chińskich zupek ( taki system funkcjonuje w odległych krańcach kraju). Ten inteligentny system monitoringu, dzięki identyfikacji twarzy, rejestruje wszystkie wykroczenia, dokonuje automatycznego pobrania kary finansowej z konta sprawcy i wysyła informacje o tym do pracodawcy sprawcy.  Że taki system się nie myli? Domyślam się, że próby wyjaśnienia ewentualnej pomyłki są w tym wypadku jeszcze trudniejsze  niż w Polsce. Chiński sposób myślenia o prawach obywatelskich jest nieco inny od naszego: tam chyba wciąż obywatel jest wasalem, czyli własnością państwa, a nie obywatelem w naszym rozumieniu tego słowa.

Zachodnie demokracje, takie jak nasza, dość często krytykują nadużycia chińskich władz. Oczywiście oficjalnie. Zanim dotarł do nas covid 19, najczęstszymi informacjami z Chin były relacje z brutalnie tłumionych demonstracji z Hongkongu. W mediach słyszeliśmy krytykę, ale zachodnie demokracje są zainteresowane kupnem systemu – czy cena jest zbyt wysoka, czy też Chińczycy nie chcą się dzielić tymi technologiami i na razie to majaczy w przyszłości – nie wiadomo. Być może kupiono i stopniowo się to wprowadza, a może tymczasem brak mocy przerobowych? Władze niechętnie przyznają się do takich rzeczy, tym bardziej, że w ustawodawstwie  tutaj jest wiele przed takimi rozwiązaniami zapór różnego gatunku. A wszyscy wiemy, że takie technologie się ma, żeby je stosować.

( Ten tekst napisałem chyba na początku 3 dekady marca. 31 marca w serwisie informacyjnym występuje ekspert do spraw zwalczania terroryzmu. Polski ekspert. W sprawie zwalczania covid 19. Co jeszcze można zastosować w walce z wirusem? A mamy taki system monitoringu z systemem identyfikacji twarzy w tłumie.  Na razie u nas nie działa to tak, że po wykroczeniu ściągają nam z konta mandaty. Na razie. I pracodawca nie dostaje informacji o tym, ze ten przekroczył prędkość, a ten pił piwo na ławce. Na razie. )

Na razie tendencje pokazujące ten trend wyglądają dość niewinnie. Monitoringi mają poprawiać bezpieczeństwo, choć jak dotąd w rzeczywistości służą raczej do wykrywania sprawców. No dobra. Ale już program „Polska bezgotówkowa”, oficjalnie  - na pierwszym poziomie – mający ułatwiać codzienne funkcjonowanie poprzez dokonywanie płatności elektronicznych, przy bliższym przyjrzeniu taki miły nie jest. Dzięki temu wiadomo, gdzie i co kupujesz.  I to raczej dążenie do wyeliminowanie „szarej strefy”, nieopodatkowanych transakcji. I skoro rządzą w Polsce tacy, a nie inni ludzie, dość skutecznie stawiający opór nawet medycznej marihuanie, to transakcje bezgotówkowe, rejestrowane systemowo, mają nam dość skutecznie zablokować dostęp do tej służącej relaksowi. Zakup produktów bezakcyzowych dla przeciętnego konsumenta jeszcze bardziej się utrudni – rząd się cieszy, a my… Są kryptowaluty, ale to nie jest pomysł na kupno paczki tanich papierosów. Dzięki takim programom oczywiście władza zwiększy ściągalność podatków, ale każda władza takie pieniądze i tak przeznacza na cele sprzeczne z interesem takich szaraczków jak ja. Ja chciałbym więcej wolności, a władza więcej kontroli i władzy.

Dlatego mamy e –dowody i inne e- dokumenty, a także e – administrację. Kontakty z władzami wszystkich szczebli via internet, który władza dość śmiało kontroluje pozwalając nam w nim na więcej niż Chińczycy czy Rosjanie, ale to tylko dłuższa smycz, bo ludzie bardziej się dzięki temu odsłaniają. No i w Kielcach zresztą mieliśmy w 2019 roku ciekawą manipulację na stronach urzędu miasta. ( Zmieniono datę powołania pani wiceprezydent, co było o tyle istotne, że te kilka dni, o które przesunięto datę nominacji miało znaczenie – kiedy uzyskała ona wyższe wykształcenie wymagane na tym stanowisku.)

Covid 19 także – co za paradoks – wspomógł władzę w umocnieniu kontroli nad nami. Kwarantanna wymaga posiadania w telefonie  aplikacji umożliwiającej ustalenie, gdzie jesteś. Na razie pomaga to w zwalczania wirusa, ale kiedy ten odejdzie w niepamięć, to kto nam zaręczy, że władza jej nie wykorzysta, by monitorować naszą aktywność?

Jeżeli mam taką możliwość, to staram się nie ujawniać władzom informacji o sobie. Jeżeli władze mają prawo do ich posiadania, to sobie je zdobędą.

Parafrazując Szczepana  z Po Prostu:

W Polsce, w Polsce żyję

I dobrze mi jest

I nie chcę być Chińczykiem

I nie chcę być Chińczykiem.

O nie!

A choć wszyscy twierdzą, że wirusa da się wykryć tylko za pomocą testów, to zastanawiać musi informacja podana w TVN 23. 03. 20, że Rosjanie chcą nam pomóc poprzez sprzedaż do UE systemu geolokalizacji pozwalającego ustalać osoby mające kontakt z osobami zakażonymi. Czyżby tym razem test wymknął się spod kontroli, ale wirusy nowej generacji służące do stygmatyzowania określonych grup osób były tam testowane? Takie, które nie dadzą takich negatywnych skutków dla zakażonych? A władzy dadzą informacje o … Co jeszcze chcieliby o nas wiedzieć?