Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-04-14 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1491 |
piszę rap aha nasz skład
na ulicy nudno betonowo szaro
rozpadam się na całe miasto
w domu mama czeka ciepłe ciasto
a ja wolę zimny browar aha
lubię długo spać
nie potrafię wstać
pomóż mi gdy upadam na dno
jestem otwarty na świat
nigdy nie zamykam drzwi
do mnie przyjdź kocham cię jak nikt
wyciągam do ciebie dłonie
czegoś mi brak choć pełny skład
stawiam na głowie świat
zatrzaskuję drzwi
zapominam co ode mnie chce świat
zapalam papierosa nie biorę do nocha
nie palę mostów odbudowuję je
lubię długo spać
nie potrafię wstać
pomóż mi gdy upadam na dno
jestem otwarty na świat
nigdy nie zamykam drzwi
do mnie przyjdź kocham cię jak nikt
na nowo poznajemy się po chwilach
gdy mój świat krwawił płynąłem kanałem
na spodzie jak niespodzianek koszmar
wychodzę na prostą prostuję asfaltuję drogę
zakręcony pozytywnie wciągam cię nosem
zapinam wszystko na ostanie
witam cię bez pożegnania
zostań bo ja zostaję
zatrzaśnij drzwi
klucze niepotrzebne dziś
piszę rap
rozpadam się na całe miasto
w domu mama czeka ciepłe ciasto
wolę zimny browar
lubię długo spać
nie potrafię wstać
pomóż mi gdy upadam na dno
et cetera, et cetera
Która gęś poleci na taaaaakie plewy??
W domu mym nie myśli nikt
Matka pierze poi daje wikt
Mnie podnosić będziesz ty