Go to commentsSpróbuj powiedzieć: sprawdzam
Text 18 of 27 from volume: Nie nieprawda
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2020-05-03
Linguistic correctness
Text quality
Views1288

SPRÓBUJ POWIEDZIEĆ: SPRAWDZAM

Po licytacji w kilku grach następuje moment, kiedy jeden z graczy mówi: sprawdzam. Czym się chwalicie, co obiecujecie, ja chcę to zweryfikować.

Dwie postacie są tu dla mnie zjawiskowo pomnikowe. Szaweł, wzorowy urzędnik cesarstwa rzymskiego, pochodzenia żydowskiego, tępi chrześcijan. Żydzi wtedy mają dobry pijar i wyłamujący się z ich szeregów chrześcijanie mają przesrane, bo jako odstępcy nie mający tak fajnego układu z cesarstwem, są dzięki jego służbom tępieni. Żydzi używają tych służb do ich wyeliminowania. Szaweł tropi ich, wyłuskuje ze zdrowej tkanki społecznej i kieruje do eliminacji poprzez kamienowanie, ukrzyżowanie, rzucanie na pożarcie lwom – różnorodne i malownicze te technologie były wtedy stosowane. I przydarza mu się incydent na drodze do Damaszku. Ktoś do niego gada: czemu mnie prześladujesz? Odtąd Szaweł staje się świętym Pawłem i szerzy religię, którą dotąd zwalczał, z jeszcze chyba większą gorliwością. Drugą z tych postaci jest Symeon, gorliwy katolik. On także tropi, tym razem paulicjan, wyłuskuje ich i kieruje do fizycznej eliminacji. Stara się bardzo, jest skuteczny i efektywny; dziś dostawałby za swą pracę premię co miesiąc. I też ma swój „incydent na drodze do Damaszku”. Ktoś do niego mówi: czemu mnie prześladujesz? Tak dobitnie, że Symeon przechodzi na drugą stronę i odtąd krzewi tą wiarę, którą gorliwie zwalczał. Zostaje spalony za bycie paulicjaninem w 690 – a żeby tak było, to musiał być ortodoksem, bo paulicjanie mówili: jeśli twoje życie jest zagrożone udawaj katolika; bóg wie, że robisz to by ratować swa życie i to rozumie, wybacza..

Przyszedł bóg, pogadał i co? – już nie lubi katolików? Czy to jakiś inny bóg?


Coś/ktoś mówi do ciebie, czegoś chce. Najczęściej nawet się nie przedstawia. Oczekuje posłuszeństwa. Zrób to albo tamto. Często wbrew sobie i swemu otoczeniu. Z tego co dziś możemy się dowiedzieć, to przykłady pozytywnych, takich co to pomagać nagle chcieli. Takich, do których ktoś przyszedł i powiedział: zrób to albo tamto. Dobitnie. Wyraziście. Ślady tych, do których ktoś przyszedł i powiedział: zrób to, ale to było coś złego, znajdziemy w kronikach kryminalnych. Nikt im nie pisze hagiografii, nawet jeśli ktoś do nich mówił.

Najczęściej mówi: zrób to. Większości ludzi się nie chce. Ale głos ma też moc przymuszania i wtedy nie ma chcę/nie chcę.

Ten starotestamentowy – Jam Jest Który Jest –nie przedstawia się, zataja swoje imię, Z kim rozmawiasz?

No z kim?

Tu nie ma żadnych listów uwierzytelniających. Nie ma żadnej instancji weryfikacyjnej. I, jak wszystko na to wskazuje, nie chodzi w żadnym z tych przypadków, o naprawę świata, tylko o załatwienia takiego czy innego interesu istoty/bytu, który do nas przychodzi i gada. Roch Sulima posuwa się nawet do twierdzenia, że te byty/istoty żywią się naszą energią – demony tą złą, anioły tą dobrą i do tego jesteśmy im potrzebni. Ja nie wiem, ale nie kupuję tego, że bogu potrzeba jakiegoś dupka do naprawy świata.

Niektóre kościoły mają procedury weryfikacyjne. Ułomne, o niskiej skuteczności, nie dające żadnej pewności. Pojedynczy człowiek może po takiej wizycie/ rozmowie się do nich zgłosić. Ale i tak taki przeciętniak jest bezradny w takiej sytuacji.




  Contents of volume
Comments (13)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Szaweł i Symeon - to modelowe przykłady ludzi nie wiary godnych = niegodnych zaufania.

Dlaczego?

A zaufałbyś zdrajcy? mordercy?? Temu, kto posyłał na śmierć innych ludzi?!

Fakt, że przeżyli nawrócenie i stali się prawdziwymi chrześcijanami, NIE ZMIENIA faktu, że po nasz grób są oni dla nas NIE WIARY GODNI
avatar
To z tego jednego tylko powodu nie możesz złamać żadnej z żelaznych zasad dekalogu - łamiąc je, tracisz CAŁE zaufanie tych, którzy byli tobie bliscy
avatar
Nawet Boskie wstawiennictwo tutaj nie zmienia ludzkiego nastawienia. Nie wierzymy tym, którzy nas zawiedli.

Ten problem :(
avatar
Chce mi się śmiać z tego przykazania- nie pożądaj żony bliźniego swego. Widzisz atrakcyjną niewiastę i naturalnie jej pożądasz. Akurat jest czyjąś żoną. Co innego głowa, co innego ciało.
Oczywiście nie musisz jej uwodzić. Ale mowa jest o pożądaniu a nie o uwodzeniu.
Jeśli ktoś to potrafi kontrolować, to chylę kapelusza.
avatar
Zwróciłbym też uwagę na dyskryminację płci. Nie pożądaj żony bliźniego swego. Nie ma nic o kobietach, żeby nie pożądały mężów swoich sióstr.
avatar
Sam jednak NIE CHCIAŁBYŚ, żeby ktoś twoją żonę ci pukał w twojej sypialni za twoimi plecami??

Gdy sam łamiesz wszelkie powszechnie respektowane normy, nie oczekuj, że ktoś inny będzie wobec ciebie rzetelny. Złodziej nie może żądać od nikogo uczciwości, alfons - wierności, zdrajca - lojalności, kłamca - prawdy etc., etc.
avatar
Człowiek wyzuty z norm nie jest godny zaufania, choćby nie wiedzieć jak święty był.

Tak tylko to działa
avatar
Niech się pukają, jeśli im to sprawia przyjemność.
avatar
Co do przykazań, to dalej było takie " nie pożądaj owcy, kozy, wołu - bliźniego swego" - w znaczeniu takim, że to nie o posiadanie takiej owieczki/kozy chodziło, ale literalnie o pożądanie. Ci koczownicy z tych pustyń ze swoimi religiami to mieli nieźle zawirusowane mózgi. A co najgorsze, to ci koczownicy z tych pustyń - chrześcijanie i muzułmanie - przenieśli te swoje wierzenia, doktryny do naszych europejskich puszcz, do naszej europejskiej demokracji, do dialogu z bogami, chcąc go zniwelować i zamiast dialogu wprowadzić monolog płynący z góry.
avatar
Emilio, masz rację - Szaweł i Symeon przeszli na drugą stronę. Jak tu im zaufać? Nie pomyślałem o tym z tej perspektywy. A jednak to Szaweł właściwie stworzył chrześcijaństwo. A jednak to Symeon odrodził paulicjanizm.
avatar
Dramat chrześcijaństwa polega na narracji opartej na idei zdrady. Wymieńmy choćby po łebkach kilka przykładów:

- w sercu Raju - z definicji wolnego od zła - mieszka zdradziecki podły wąż;

- posłuszne kochające dzieci - Ewa i Adam - zdradziecko łamią zasady, wyznaczone przez ich Ojca; m.in. jedną z nich jest zakaz spożywania owoców Drzewa Wiadomości, inną - miłość do siostry/brata (Ewa jest klonem Adama);

- kochający Bóg-Ojciec na swe ukochane dzieci zsyła wszelkie plagi egipskie, zdradzieckie wojny i potopy;

- Dawid zabija Goliata zdradzieckim strzałem z procy;

- Maria Magdalena jest prostytutką, a więc kimś, kto zawodowo uprawia zdradę;

- jeden z apostołów Chrystusa jest "judaszem";

- św. Piotr trzykrotnie zaparł się swego Nauczyciela itp., itp.

Konstrukt, jakim jest biblijny przekaz - to zapis HISTORYCZNY.

Czego nas uczy?

Że nie wolno nikomu - oprócz Chrystusa - ufać??
avatar
Spróbuj powiedzieć "sprawdzam", jeśli to wciąż ten sam poker. Co w ten sposób "sprawdzasz"? Zawsze przez kogoś *oznaczone* czyjeś karty??
avatar
Teraz mi się zauważyło - Maria Magdalena była prostytutką, ale wtedy to była zupełnie inna prostytucja, bo seks dla przyjemności był sposobem oddawania czci bogom, a nie czysto merkantylną czynnością ze swym cielskiem. Choć i dziś ma to niedostrzegany wymiar terapeutyczny: rozładowanie napięcia.
© 2010-2016 by Creative Media