Author | |
Genre | nonfiction |
Form | article / essay |
Date added | 2020-04-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1323 |
MAM Z NIMI PROBLEM
Wiecie o tym, że są gnoje, których nie chcielibyście spotykać na swoich życiowych ścieżkach, ale potrafią tworzyć zadziwiająco fascynujące rzeczy? Bo ja mam z nimi problem. Sięgać po ich książki, oglądać ich filmy, słuchać ich muzyki, wiedząc, że…?
Ostatnio mnie to dosięgło. Andrzej Tokarski vel Ziggy Stardust, lider zespołu Rozkrock. Komiksy o Sidoraku. Podziemny periodyk „Szajba”, dla mnie okno na podziemie polityczno muzyczne lat ’80 no i Rozkrock – obsceniczny elektro punk ( wtedy i dziś niecenzuralny, ze względy na prowokacyjne obyczajowo treści). Brał pieniądze od SB. I może nic im nie opowiadał, ale brał od nich pieniądze. Płytę Rozkrock – u biorę do ręki i odkładam z powrotem na półkę. Uznałem go za zarażonego złem. I boję się sięgać po jego twórczość, bo ona niejednoznaczna była od zawsze, ale dziś też źródło tej twórczości mnie odstręcza.
„Tasiemca księżnej pani” Haska kupowałem 3 razy. Kupowałem i pożyczałem, a książka ta do mnie nie wracała, bo była lekką lekturą, bawiła, ale i zmuszała do zastanowienia. A poza tym nie była tak oklepana, znana jak „Przygody dzielnego wojaka Szwejka”. Ale zastanawiam się nad kolejnym zakupem tej pozycji ( ta poręczna, niewielka książeczka jest tania). Bo historycy literatury wypełnili lukę w życiorysie Haska. Wciągnęła go rewolucja bolszewicka w Rosji. Był wtedy przez pewien czas komisarzem politycznym, a na jego konto liczy się co najmniej kilkadziesiąt wyroków śmierci na „wrogach” rewolucji. Czy zabijał sam, czy tylko zlecał – to już tylko detal techniczny. I po tym wszystkim napisał swą najsłynniejszą książkę – po tej rzeźni… Pisarz wybitny. Ale rola komisarza politycznego, z rękoma we krwi mocno go niuansuje. I już nie wiem, czy jeszcze sięgnę po jego książki. Bo nie był ofiarą. Hasek był oprawcą.
Babel – wiem, że po mrocznej stronie mocy funkcjonował, ale te okoliczności go przemieliły. Nie wiem, czy był katem, ale ofiarą był na pewno. Był czekistą i jako funkcjonariusz tej mrocznej instytucji był molestowany przez jej szefa, Jeżowa. Ale Babel nie ukrywał, nie kręcił – on chciał rewolucji i ją popierał. W ogóle, choć poznawane szczegóły go przerażały i odstręczały. Jego „Armia konna”, „Dziennik 1920”, „Opowiadania odeskie” to dla mnie mistrzostwo świata, jeśli chodzi o prozę. Do bolszewików – jego, Żyda – pchnęły okrucieństwa popełniane na jego pobratymcach przez „białych”, Polaków, i z dala od nich czuł się bezpiecznie. A potem to już poszło. Nie wiem, czy Babel nawyprawiał coś złego. Czekistą był krótko, a potem już żył z pisania. Ale czekistą był. I to jest ten niuans.
Albo Polański. Potrafi robić taaakie filmy, a prywatnie jest takim gnojem.
I by nie szukać zbyt daleko, to jeszcze dwaj koledzy – Mrożek i Lem. Wiele z twórczości Lema bardzo się dla mnie zestarzało, ale :Śledztwo” i „Katar” ( o, jakie to aktualne), no może jeszcze „Rękopis znaleziony w wannie” to cały czas potężna proza. Mrożek napisał kilka fajnych dramatów, ale ja zawsze go ceniłem za krótkie kawałki prozą – co za humor! – „Półpancerze praktyczne i inne opowiadania”. No cóż, przeczytałem jednak także „Listy z więzienia Ireneusza Iredyńskiego” ( tego typa szanuję i trochę podziwiam), a tam ten wylew zawiści, złości, wściekłości obu panów na Ireneusza. Jacy oni w tym wszystkim są mali, jacy ponurzy z nich zawistnicy! I na dodatek cały czas razem knują, jakby tu Ireneusza zniesmaczyć czytelnikom i obrzydzić wydawcom. Tacy mali z nich ludzie.
Wielu jest takich. Nie wiem, czy zło w ich przypadku uszlachetnia. Czy pomimo tego czy też dzięki temu. Ich wytwory to dzieła wielkie. Dlatego, że to gnoje, czy na przekór temu?
Gdyby tak przyjrzeć się każdemu z tzw. "wielkich" to zawsze znajdzie się coś niedobrego. Pierwsze trzy nazwiska przychodzące mi do głowy: Konopnicka - lezbijka, Mickiewicz - dziwkarz, Skłodowska - dziwka. No i co z tego?
Urabianiem tzw. "ocen moralnych" zajmują się krytycy, którzy mają z tego szmal. Poza tym ci ludzie często pracuję na zlecenia władz (Ostatnio dowiedziałem się, że Olbrychski to jeden z najgorszych polskich aktorów. Ta opinia pojawiła się po jego ostatnich krytycznych wypowiedizach o PiS. A dlaczego? Dlatego, że krytykuje PiS.) A ile pomyj wylali ostatnio różni "znawcy literatury" na Tokarczuk.
Nie dajmy się zwariować. Czytajmy, słuchajmy i ogladajmy, to co się nam podoba.
Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
Ludzie chcą mieć u siebie coś wyjątkowego, coś, co ich kręci, coś do swych zbiorów bibliotecznych, kolekcji czy galerii - i gotowi są to kupić bez względu na to, kim prywatnie był/jest jakiś (zwykle opluwany przez szmatławe pisma, bo wyłącznie na skandalach ślizga się cały ten ich szajsowy business) bez względu na to, kim był/jest kompletnie tak naprawdę dla wszystkich anonimowy ktoś, kto był/jest autorem tego naszego upragnionego wyśnionego czegoś.
TO DLATEGO ODDZIELAMY FRESK "OSTATNIA WIECZERZA", OLEJ "MONA LISA" ORAZ POŻYTECZNE WYNALAZKI TECHNICZNE LEONARDO DA VINCI OD JEGO KONTROWERSYJNEGO INTYMNEGO ŻYCIA - I OCENIAMY TYLKO I WYŁĄCZNIE TE ARCYDZIEŁA.
Nie chcemy, by ktoś zaglądał nam do naszych prywatnych majtek - i tego samego oczekuje także każdy artysta.
Jak ktoś chce zarobić wielkie brudne pieniądze, może zaszczuć nawet tak kochaną na całym świecie Wielką Damę jak Lady Di
Dlaczego pozwalamy na to, że ktoś (zwykle bezkarnie!) miesza w nie swoich papierach/wywleka na światło/preparuje/żongluje "faktami"/selekcjonuje i zawsze dopisuje wyłącznie nieszczęśliwe zakończenie??
Maria Curie-Skłodowska - jedyna taka laureatka aż dwóch nagród Nobla w dziedzinie chemii i promieniotwórczości - w czasie 1. wojny światowej zgłosiła się jako zwykła sanitariuszka na front i tam urywała sobie ręce po łokcie w szpitalach polowych, ratując życie rannym. Ale nie to nas jara i nie to nas ślini! Od stulecia z okładem wciąż pieprzy się wkołomacieju nie o tym, co dla ludzi zrobiła i jaką cenę zapłaciła za te swoje wiekopomne wynalazki i dobre dzieła - a o tym, ilu miała kochanków!
W takiej perspektywie - tylko spod łóżka - widzisz jedynie cudze stringi
Ci jednak, którzy robią innym krzywdę ( Skłodowska to zupełnie inna bajka - ona per saldo robiła dobre rzeczy, i jako naukowiec, i jako sanitariuszka) to zupełnie inny poziom. Mordowanie innych albo ( nasi rodacy wymienieni w tym tekście) bycie gnojami, którzy chcą innym zepsuć życie, to jednak coś innego od badań naukowych, pisania wierszy.
Poczytajmy też znakomite książki włoskiego faszysty (też laureata literackiego Nobla) np. jego pierwszą z brzegu "Tak jest, jak się państwu zdaje". Ten tytuł - to bardzo znamienna myśl, która wiele wyjaśnia w naszych popapranych stosunkach rodzinnych, sąsiedzkich, portalowych, towarzyskich czy politycznych.
Poglądy Autora, jego osobista aktywność polityczna, wyznawany system wartości - to jedna para kaloszy, zaś całkiem inne kozaczki - to ta jego twórczość. Piszę o tym po wielekroć, ale nie jest tak, jak jest - a tak, jak się Państwu zdaje.
To dlatego te wszystkie nasze dyskusje, polemiki, kłótnie, mordobicia i pyskówki są tak przeraźliwie jałowe.
KAŻDY WIE SWOJE
(cytat z pamięci - patrz konstatacja w finale)
Ich dzieła są wielkie, bo oceniamy ich wielkość zawsze W ODERWANIU od ich twórcy. Wszystkie arcydzieła - w tym obraz, książka, opera, film, balet, gmach czy rzeźba - zawsze mówią same za siebie
Za swych ojców czyny
Celine nie lubił Żydów, ale w czasie trwania państwa Vichy nabijał się z tych, którzy antysemityzm brali serio. Nie ma krwi na rękach, nie pragnie i nie namawia do tego innych, by bliźnim robić ultra kuku. Wielu było takich, którzy znaleźli się w nieciekawym momencie, w nieciekawym towarzystwie.
Ernsta Jungera Hitler cenił - bez wzajemności - i ja lubię jego eseistości.
Wiem. I dlatego ja całkiem nie o tym.
- Państwo kojarzą obiekt, prawda? -
był nie tylko nieśmiertelnym wielkim Wielkim, ale też - kto się do tych smaczków dogrzebał i akurat to wie - "zwykłym szarym Niemcem", ściganym przez prawo, więc jak wszystkim rzezimieszkom tamtych gotyckich czasów na jego twarzy wypalono odpowiedni stygmat po to, żeby ci, z którymi się stykał, mieli się z nim na baczności.
JAKI CIEŃ RZUCA NA JEGO OŁTARZ TAKA WIEDZA??
Nemo sine vitiis est!
czyli na nasze
Kto jest bez winy, niech uderzy weń kamieniem!
/Ewangelia wg św. Jana/
"Nic, co ludzkie, nie jest mi obce".
Jako człowiek ulepiony z byle gliny posiadam wszelkie wady materiału, z którego mnie zmontowano.
Dzisiaj - pół tysiąca lat później! - postawa cudownej kryształowej delikatnej mimozy, którą byle wiaterek mierzi, postawa pełna rezerwy i moralnych wstrętów wobec ludzi "gorszych", "podleńkich", mniejszych od nas podludzi - zakrawa na jakiś chichot Historii!
To co teraz zrobimy z tym ołtarzem?? Z tym Bablem, z Haškiem, z całym korowodem wybitnych światowego formatu nazwisk??
Może na stos z nimi?!
Tak jest też na publixo. Mamy tutaj u siebie doskonałych poetów i prozaików po obu stronach tej świetnej sceny. Fakt, że wszyscy wszystkich zablokowali i wszyscy od wszystkich się odcięli, dla mnie oznacza jedno: pora umierać
zabijam, gwałce, kradne
myśli me szkaradne
ratings: perfect / excellent
a tym bardziej NIE JEST biografistą,
więc NIE SĄ mu dostępne szczegóły i detale chronologii związanej z czyjąśkolwiek twórczością
/bo nie tego - ten uśredniony Czytelnik - szuka w swoich lekturach!/.
W tym właśnie sensie wszyscy MAMY /z niektórymi autorami/ PROBLEM
(patrz tekst i tytuły)
mimo że już od stu z kawałem lat w teorii dzieła sztuki OD-DZIE-LA-MY twórców od ich produktu,
bo jedno NIE JEST tożsame z tym drugim.
Kto napisał "Księgę Apokalipsy" /"Księgę Objawienia"/? Św. Jan Ewangelista? Jesteś tego pewien? Czy to pomniejsza wartość tej księgi? Coś w niej zmienia??
i długo by tę listę ciągnąć.
Do znudzenia powtarzam:
życie prywatne autora/autorki W NICZYM nie pomniejsza walorów artystycznych jego/jej artefaktów.
TO Z TEGO POWODU
WSZECHOBECNA WSZĘDZIE
- także tutaj, na publixo.com -
NAGONKA NA TWÓRCÓW
J E S T TAK ABSURDALNA
Odwalcie się od autora i zajmijcie w końcu samym dziełem. Tutaj /na portalu/ tym bardziej, bo o anonimowych autorach NIC nie wiecie. Macie ZERO wiedzy o nich
(porównaj stosowna konkluzja)
Ano, tak! Odwieczni mali ponurzy knujący zawistnicy - a jest tego pół światu - to ta kula u nogi każdego wielkiego Wielkiego, na którego garbie i popsutej krwi robią sobie "sławne nazwisko".
Pasożyt bez swojego żywiciela jest NIKIM