Go to commentsZachód słońca (?)
Text 3 of 33 from volume: To co jest
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2020-06-09
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views949


Bita śmietana…ale co: bita śmietana?


Wychodzę z mieszkania…


Wyrzucam śmieci…


Wór do kubła na papier…


Idę…


Smak Natury…


Wrzucam do koszyka dwa deserki: czekoladowy i waniliowy…


Płacę gotówką…


Drobnymi…


Wychodzę…


Sklepik niedaleko mieszkania…


Wrzucam do koszyka dwa opakowania zupy grzybowej firmy Hortex,  

dwa budynie śmietankowe z cukrem firmy Winiary, cztery serki waniliowe i Jogurt Nadbużański…


Płacę gotówką…


Wychodzę…


Wchodzę do mieszkania…


Na kolację zjadam m.in. deserki waniliowy i czekoladowy…


Przed południem już…


Czy zdążę dziś kupić ciacho drożdżowe?


Gotuję twarożek z Jogurtu Nadbużańskiego…


Mieszam drewnianą łopatką…


O, kurde, trochę się wylało na kuchenkę…


Przypala się…dym…


Twarożek już ugotowany…


Zdejmuję rondelek z kuchenki…


Odcedzam twarożek (?) przez sitko…


Jest serwatka…

Stygnie w zielonym kubku…


Na śniadanie zjadam m.in. sznytkę z twarożkiem (?)…


Wychodzę z mieszkania…


Idę…


Telekiego…


Bez (?)…


Jaśmin (?)…


Pani lub pan prowadzą na smyczy husky’ego…


Punkt Lubaszki…


Jest ciacho drożdżowe…


Ostatnia sztuka?


Kupuję je…


Płacę gotówką…


Wychodzę…


Idę Wąwozową…


Pani lub pan prowadzą na smyczy szczeniaczka…


Skręcam w Pod Strzechą…


Wczoraj też tu byłam…ale bardziej na północ (?)…


Skwerek Złotówki…


Na Przyzbie…


Ten korytarz…


Drzewko kwitnące na ciemnoróżowo przy jednym z balkonów…


A może to ciemnoróżowe owoce?


Punkt Lubaszki niedaleko stacji Kabaty…


Kolejka na zewnątrz…


Wrrr!


Staję w niej…


Tu kupuję Czekoladowiec…


Płacę gotówką…


Wychodzę…


Idę Wąwozową…


Wejście na osiedle…


W oknie rudzielec…


Idę…


Na murku rudzielec z obróżką…


Na parapecie szary kocurek…


Naprzeciwko (po przekątnej?) magnolii...


Idę…


A może by tak niedługo przygotować kisiel żurawinowy z bitą śmietaną?


W zeszłym roku (?) szłam tędy, też wracałam z punktu Lubaszki…


Skąd ten pensjonat (hotel?)?


Porządkuję wycinki z gazet…


Wycinam…


Wrzucam coś do wora na papier…


Mapa Warszawy i okolic…


Warszawa…


Mińsk Mazowiecki… południowy wschód (?)…


Garwolin… południowy wschód (?)…


O, Wilga…


Nowy Dwór Mazowiecki…północny zachód (?)…


Grodzisk Mazowiecki…południowy zachód(?)…


O, to gdzieś tu muszą być Otrębusy…


Patrzę przez okno…


Zachód słońca (?)


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Uczciwy wiersz - obnarzający skromny świat, który okresla horyzonty .
avatar
Żywię nadzieję (wciąż), że serwowany przez Panią egzystencjalizm nie jest miarą Pani możliwości twórczych. Pozdrawiam.
© 2010-2016 by Creative Media