Go to commentsnazywam rzeczy po imieniu
Text 26 of 206 from volume: to jest już koniec
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2020-06-14
Linguistic correctness
Text quality
Views1419

poznałem ludzi  

bywałem  gościem  

jadłem

piłem wódkę  

z oceanów 

z wanny 

z rynny 

skąpany w alkoholu


nieważne

każdy pił

lub nie pamięta  

bo zabrania mu  

religia 

zbór 

sekta

jednako 

wszyscy  kończymy o świcie


piłem piołun gorzkich słów  

kroczyłem  ciemnościami losu

zatracałem się w idei  

chorego ambicjonalizmu  

nadęty w emocjonalizmie


wracałem do domu  

ciepło wyczuwałem z daleka


żona witała włóczęgę  

smród spoconego wieprza  

oczy wybałuszone

one umiały kłamać


ludzie fajni

kochani 

szkoda

wielu błądzi


nie szukając pomocy

odnalazłem się w chorobie 

dziesięć lat niewoli we własnym ciele 

nie życzę nikomu

chwil utopionych w wieczności


walka  nieustanna

dzień i noc


jest dobrze okey


bez Boga sprawa nie staje się błaha


szalej za młodu wracaj do domu 

kochaj

mów prawdę  

nie spowiadaj się nikomu

nikt ci nie podpowie

jaką wybrać drogę


  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Nawet to niezłe :)

Serdecznie :)
© 2010-2016 by Creative Media